Złoty medal Marty Prill. Bytowianka obroniła tytuł

Marta Prill z Gardy Bytów w mistrzostwach Polski seniorek w Wałbrzychu po raz drugi w karierze sięgnęła po złoty medal. W finale pokonała Wiolettę Ptak z Dębicy.

Areną XXIV Mistrzostw Polski Kobiet w boksie olimpijskim był Wałbrzych. Od 4 do 7 grudnia o medale walczyło 70 zawodniczek. Marta Prill z Gardy Bytów stanęła do rywalizacji w kategorii wagowej do 48 kg, broniąc wywalczonego przed rokiem w Toruniu mistrzostwa kraju. W ćwierćfinale zawodniczka trenera Daniela Krefta już w pierwszej rundzie pokonała przez RSC (sędzia zatrzymał walkę) Alicję Zakrzewską z Brzostek Top Team Gdańsk. W drugim pojedynku, którego stawką był awans do finału, bytowska pięściarka ponownie wygrała przed czasem. Znów w pierwszej rundzie przez RSC pokonała Sylwię Kazimierską z Gardy Kielce.

W rozegranym w sobotę 6 grudnia finale rywalką Marty Prill była Wioletta Ptak reprezentująca Morsy Dębica. Bytowianka od początku nadawała ton rywalizacji. Biła częściej i mocniej. Kilka razy miała przeciwniczkę na linach. Po gongu kończącym pojedynek sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości. Ogłosili jednogłośne zwycięstwo 21-letniej zawodniczki Gardy Bytów 5:0.

Marta Prill potwierdziła, że jest najlepszą w Polsce zawodniczką w swojej kategorii. - Taki też był plan. Marta miała pokazać, że nie ma konkurencji w tej wadze i zrobiła to w świetnym stylu. Na październikowe młodzieżowe mistrzostwa Europy [odbyły się w Sofii w Bułgarii] pojechała jej finałowa rywalka, choć już wtedy wiedziałem, że Marta jest zdecydowanie lepsza. Mam nadzieję, że trenerzy kadrowi przy wyborze zawodniczek na kolejne mistrzostwa wezmą pod uwagę wynik z Wałbrzycha – mówi Daniel Kreft, trener Gardy Bytów.

Szkoleniowiec zauważa, że sukces Marty nie wziął się znikąd. - Marta trenuje boks od 9 lat. Mam satysfakcję, że to nasza wychowanka. To wszystko nie byłoby jednak możliwe, gdyby nie jej oddanie temu sportowi i ciężka praca. Wierzę, że przed nią jeszcze wiele bokserskich sukcesów – zaznacza Daniel Kreft.