
Mimo ograniczeń związanych z pandemią zbiórki krwi mają się u nas całkiem dobrze. Podsumowujemy miniony rok.
W samym Bytowie zebrano w ub.r. prawie 145 l krwi. W porównaniu do 2020 r. to ponad 50 l więcej! - Zapewne wpływ na ten wynik miała decyzja, aby krwiobus od czerwca przyjeżdżał do nas co miesiąc. Zdecydowaliśmy się na ten krok ze względu na ograniczenia związane z pandemią. Podczas jednego wyjazdu załoga z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa ze Słupska może przyjąć maksymalnie 45 osób, aczkolwiek nam nie zdarzyło się, byśmy mieli tylu chętnych. Do sierpnia miesięcznie zjawiało się ok. 40 dawców, później ta liczba spadła. Zaczął się sezon grypowy, wzrosła również liczba zakażonych na koronawirusa, a do tego do szkół razem z uczniami wróciły krwiobusy i zbiórki krwi. Zauważyłam, że właśnie od września pojawiało się u nas mniej młodzieży, i to może jedna z głównych przyczyn spadku - tłumaczy Joanna Sobisz, organizatorka zbiórek w Bytowie. Zdarzyło się natomiast, że niektórych chętnych trzeba było odesłać z kwitkiem ze względu na stan zdrowia. - Najczęściej przez anemię bądź problemy z za niskim bądź za wysokim ciśnieniem. Maksymalnie podczas jednej zbiórki nie zakwalifikowało się 7 osób. Jednak załoga krwiobusa zawsze powtarza, że w Bytowie nigdy nie ma nudy i można na nas liczyć. Zawsze mają ręce pełne roboty - mówi J. Sobisz.
W bytowskich zbiórkach zazwyczaj bierze udział grono stałych dawców. - Mam panów, którzy systematycznie, co dwa miesiące, pojawiają się z samego rana i czekają na swoją kolej. Jeden z nich zachorował na ostatnią zbiórkę w 2021 r. Przyszedł jednak, aby się przywitać i złożyć nam wszystkim życzenia, bo, jak twierdził, trudno mu było odpuścić. Cieszy mnie, że mamy w Bytowie i okolicy taki mocny skład krwiodawców, na których zawsze można liczyć. Pojawiają się także nowe osoby, choć nie jest to spora liczba w ciągu roku. Zazwyczaj jak już ktoś odda krew, to w większości przypadków wraca. Zawsze pytam o numer telefonu, by informować o kolejnych zbiórkach - tłumaczy J. Sobisz. W tym gronie są też osoby, które wyjątkowo zapadają w pamięć. - Jedna bytowianka przychodziła na zbiórki i musiała siedzieć, by zbić ciśnienie, chcąc oddać krew. Potrafiła tak czekać nawet 2 godziny. Rozbawiała przy okazji całe towarzystwo. Zachęcała swoich bliskich do uczestnictwa w zbiórkach. Przyprowadzała wnuczkę. Niestety, pod koniec roku, całkowicie przypadkowo dowiedziałam się, że nie ma jej już wśród nas. To bardzo przykra wiadomość, bo była to nie tylko charakterystyczna postać naszych zbiórek, ale też bardzo fajny człowiek - wspomina J. Sobisz.
Na ostatniej w 2021 r. zbiórce, która odbyła się 27.12. krew oddały 33 osoby (niecałe 15 l). Podczas ostatnich kilku akcji krwiodawstwa RCKiK oprócz pakietu czekolad miało dla naszych krwiodawców upominki. - Zawsze to miły gest, choć dawcy nie przychodzą ze względu na gadżety. Jednak w ostatnim czasie otrzymali m.in. ekotorby, termokubki czy kocyki. Podczas grudniowej zbiórki regionalne centrum przekazało mi to, czego nie rozdano. Myślę, że jest tego tyle, aby obdarować jeszcze krwiodawców, którzy przyjdą na zbiórkę 31.01. przy ul. Gdańskiej w Bytowie - zapowiada organizatorka bytowskich zbiórek. A czego życzy sobie na nadchodzący rok? - Chciałabym, aby nie był gorszy od tego, który właśnie pożegnaliśmy. Zachęcam wszystkich, którym zdrowie pozwala, do oddawania krwi. Centra krwiodawstwa biją na alarm, bo jej brakuje, a zapasy bardzo szybko się kurczą - apeluje J. Sobisz.
Tymczasem w Czarnej Dąbrówce w ciągu 2021 r. Klub Honorowych Dawców Krwi działający przy miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej zorganizował 3 zbiórki. - Zaplanowaną mieliśmy jedną więcej we wrześniu, jednak nie odbyła się ze względu na brak personelu w słupskim centrum w wyznaczonym terminie. Dawcy bardzo się o tę akcję upominali, jednak nic nie mogliśmy zrobić. Ale z tego co wiem, to spora część pojechała do Słupska, by oddać krew w punkcie stacjonarnym - mówi Wojciech Rusiecki, prezes KHDK. W 2021 r. podczas trzech zbiórek do donacji zarejestrowało się 111 osób, ostatecznie pobrano krew od 96 (43,2 l). - Największą popularnością cieszyła się ostatnia, grudniowa. Oprócz prezentów dla naszych krwiodawców Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza dała mały pokaz umiejętności. Chcemy, jeśli sytuacja epidemiczna pozwoli, aby w trakcie akcji strażacy ochotnicy również demonstrowali, jak np. udzielać pierwszej pomocy - mówi W. Rusiecki. Jak podkreśla prezes, miniony rok był lepszy od poprzedzającego, 2020 r. - Nauczyliśmy się żyć z pandemią i stosować do aktualnych obostrzeń. Dotyczy to zarówno nas jako organizatorów, jak i dawców. Ostatnio było lepiej, bo w krwiobusie udostępniano więcej stanowisk do poboru. Wcześniej ze względu na zachowanie dystansu i bardziej restrykcyjnych ograniczeń mogły tam przebywać jednocześnie tylko 1-2 osoby. To czasami zniechęcało dawców, bo trzeba było trochę poczekać. Teraz wszystko idzie o wiele sprawniej. Co zbiórkę pojawiają się nowe osoby, które często zostają z nami na stałe - mówi W. Rusiecki. Najbliższa zbiórka w Czarnej Dąbrówce planowana jest na przełomie lutego i marca. Z kolei latem klub przy współpracy z gminą, centrum kultury oraz słupskim centrum planuje zorganizować akcję połączoną z większym piknikiem. - Wstępnie myślimy o Nocy Świętojańskiej, ale to zależy od ograniczeń i terminu, czy będzie pasował regionalnemu centrum ze Słupska - mówi W. Rusiecki.
W ub.r. do zmian doszło w Parchowie. Z gminy wyprowadził się Marcin Michałka, który od 2019 r. zajmował się tam organizacją zbiórek krwi. - W 2021 r. organizowałem ich 5. Najbardziej zapamiętałem tę walentynkową. Nie dość że sporo osób przyszło oddać krew, to do tego zebraliśmy ponad 100 kg nakrętek dla Karolinki Orlikowskiej. Wrzucane były do nowego specjalnego serca, które stanęło przy szkole - mówi M. Michałka, dodając: - Ubiegły rok w mojej ocenie niewiele różnił się od poprzedniego, jeśli chodzi o pandemię i ograniczenia dla krwiodawców. Nigdy nie odesłaliśmy nikogo z kwitkiem, chyba że stan zdrowia chętnego nie pozwalał na donację. Jeśli już dochodziło do takich sytuacji, to przez zbyt wysokie ciśnienie bądź zbyt niską zawartość hemoglobiny we krwi. Jak zwykle podczas zbiórek można było liczyć na strażaków ochotników m.in. z Półczna czy Sulęczyna, którzy skrzykiwali się i przyjeżdżali w grupach. Co do płci, to trudno stwierdzić, kto więcej oddaje, bo mężczyźni mogą co dwa miesiące, a kobiety co trzy. Wydaje mi się, że w Parchowie to się równoważy.
Pałeczkę po nim przejęło parchowskie Gminne Centrum Kultury i Biblioteka. Za sobą ma już przygotowanie ostatniej akcji krwiodawstwa, która odbyła się w listopadzie. Łącznie w 2021 r. w Parchowie oddano ok. 44 l. W 2022 r. zbiórki przy parchowskiej szkole nadal będą odbywały się w soboty. Wstępnie zaplanowane są na 5.02., 2.04., 4.06., 13.08., 15.10. oraz 10.12.
W ub.r. nie próżnowali także krwiodawcy w Kołczygłowach. Tam zbiórki organizuje parafia pw. Chrystusa Króla. W 2021r. kołczygłowianie oddali w sumie 24 l. Na mniejszą frekwencję niż przedtem wpływ miała pandemia. Najbliższa zbiórka odbędzie się 15.01.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!