Reklama

Zakład komunalny receptą na awarie wodociągów w gminie Borzytuchom

12/11/2021 15:20

Mieszkańcy gminy Borzytuchom mają dość awarii wodociągów. Radni uważają, że samorząd powinien powołać zakład komunalny, który zajmie się ich prowadzeniem i konserwacją. - W przeciwnym przypadku kłopoty będą się potęgować wraz z rozwojem infrastruktury wodnokanalizacyjnej - uważa rady Jarosław Garbicz. 

Kolejna awaria w sieci wodnej w Borzytuchomiu (17.10.) i przerwa w dostawie wody wywołała dyskusję na sesji Rady Gminy Borzytuchom 20.10. - Temat braku wody jest często poruszany przez mieszkańców. Pomstują, że kładą się spać nieumyci i tak idą do pracy. To niedopuszczalne. Każdy może zrozumieć, że urządzenia mogą się zepsuć. To naturalna rzecz, ale częstotliwość braku wody w sieci powoduje irytację i niecenzuralne komentarze wobec urzędu gminy. Mieszkańcy uważają, że obecna gminna gospodarka wodnościekowa się zemści. To tylko kwestia czasu. Brak nadzoru, konserwacji, opieranie się tylko na naprawach doraźnych powoduje to, co widać. Będzie jeszcze gorzej. Konserwacja jest ważnym elementem. Spójrzmy chociażby na uszkodzony hydrant na ul. Dworcowej. Pochylony stoi od wielu lat i nic się z tym nie dzieje. Duża ilość zasuw na magistrali wodnej jest nieoznakowana lub nie działa. Jak dodamy do tego rozwój sieci wodnokanalizacyjnej, dziesiątki kilometrów rur, hydrofornie, przepompownie, na dłuższą metę, przy takiej organizacji nie jest możliwe utrzymanie sieci bez problemów. Kłopoty będą się potęgować. Uważam, że powinniśmy dorosnąć do rozmów o wydzieleniu w gminie budżetowej jednostki samorządowej lub zakładu komunalnego, który zajmowałby się infrastrukturą w naszej gminie. Takie rozwiązania są stosowane w dużych i mniejszych samorządach, z dobrym skutkiem - mówił radny Jarosław Garbicz.

Wójt przekonywał, że powodem awarii nie zawsze jest zły stan sieci. - W tym roku było 7 przerw w dostawie wody. Pewnie dla mieszkańców to dużo, bo oczekują ciągłego dostępu. Nie zawsze jest to z winy awarii. Jeden z przypadków dotyczył uszkodzenia sieci przez mieszkańca. Kolejnym powodem było spięcie na hydroforni podczas montażu fotowoltaiki, potem dwa razy wysiadły sprężarki odpowiedzialne za utrzymanie ciśnienia wody w kranach. W jednym przypadku ktoś pobierał wodę z hydrantu, którego nie zakręcił, i ostatecznie doszło do zapowietrzenia sieci. W dwóch przypadkach doszło do zamknięcia sieci, bo trzeba było podłączyć nowe linie - mówił Witold Cyba, wójt Borzytuchomia. Włodarz przekonywał, że sieć jest doglądana. - Jeśli chodzi o hydrofornie, to wszystkie konserwacje odbywają się na bieżąco. Niczego nie opóźniamy i nie zaniedbujemy. Mamy elektryków i konserwatorów. Nie mamy problemu z wynajęciem firmy, która się tym zajmie. W przypadku konserwacji rurociągów polegają one jedynie na przepłukiwaniu sieci. Pod ziemią niewiele da się zrobić. W przypadku zasuw jest ich niewiele, bo przez lata nie były montowane - mówił W. Cyba. Włodarz przekonywał, że niewielkie środki przeznaczane na modernizacje starych odcinków to efekt potrzeby rozbudowy infrastruktury. - Gmina się rozwija i musimy uzbrajać nowe tereny. Gdyby nie to, to pewnie mielibyśmy środki na nowoczesną hydrofornię w Borzytuchomiu. Myślę, że i tak będziemy musieli przystąpić do jej modernizacji i wykonanie trzeciego odwiertu - mówi W. Cyba. Wójt przekonywał, że częste zapowietrzanie sieci to m.in. efekt ukształtowania terenu. - Są dwa newralgiczne miejsca, na ul. Mickiewicza i ul. Reja, gdzie nawet trudno całe powietrze z rurociągu odebrać. W efekcie rzeczywiście może dochodzić do przekłamań na licznikach wody - mówił W. Cyba. Wójt odniósł się też do pomysłu utworzenia w gminie zakładu komunalnego. - Uważam, że niewiele by to zmieniło. Taki zakład miałby mieć swoich pracowników. Szybki rozwój gminy sprawia, że nie na wszystko nam starcza. Kilka lat temu współpracowaliśmy z Zakładem Usług Wodnych ze Słupska. Zależało nam jednak na niskich stawkach za wodę i gmina sama zaczęła prowadzić sieć. Woda powinna u nas kosztować 6 zł za 1m3. Są samorządy, gdzie jest po 12 zł. My staramy się, aby mieszkańcy musieli na to wydawać jak najmniej. Część na pewno jest wdzięczna, że płaci tylko 3 zł - mówił W. Cyba.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do