Reklama

Z jeziorem Jeleń nie dzieje się dobrze. Potwierdziły to ostatnie badania naukowe

28/01/2024 15:20

Ubiegłoroczne badania roślinności jeziora Jeleń potwierdziły, że z ulubionym zbiornikiem bytowiaków nie dzieje się dobrze.

W ub.r. ratusz szykował się do remontu części pomostu na basenie. By otrzymać pozwolenie na prace, potrzebne było przyrodnicze rozpoznanie miejsca planowanych robót. Do badań wyznaczono obszar między basen a tzw. dziką plażą, a powierzono je dr Katarzynie Bociąg, która bytowskie jezioro znała już z wcześniejszych, również naukowych, odwiedzin.

Latem biolożka uważnie przypatrywała się brzegowi oraz płytkiej strefie podwodnej przylegającej do niego. Chodziła, brodziła, nurkowała, pływała pontonem. Mimo że badaniami objęła jedynie wycinek jeziora i jego brzegu, zebrane dane wiele mówią o kondycji całego zbiornika.

Przypomnijmy, że w ub.r. Jeleń cofnął się wyjątkowo daleko, odsłaniając nie tylko te części dna, które raz znajdowały się a to nad, a to pod wodą, ale też te miejsca, które - jak sięga pamięć najstarszych bytowiaków - nigdy nie były suche. - Na badanym brzegu znalazłam stosunkowo wiele okazów lobelii jeziornej i brzeżycy jednokwiatowej, gatunków będących wskaźnikami tzw. jezior lobeliowych. To nie jest nic nadzwyczajnego, że rośliny te rosną raz odsłonięte, a raz zalane. Są do tego przystosowane, np. brzeżyca kwitnie tylko wtedy, gdy akurat jest niezalana, pod wodą zaś rozmnaża się jedynie przez rozłogi (wegetatywnie). Problem w tym, że ostatni spadek poziomu wody w Jeleniu trwa już długo, osłabiając kondycję tych roślin. Zwłaszcza że po odsłoniętym dnie chodzą ludzie, jeżdżą rowery, przeciągane są łódki, deski surfingowe - mówi biolożka.

K. Bociąg zaobserwowała również inne niepokojące zjawisko. Chodzi o zmniejszanie się powierzchni płatów poryblinu jeziornego, kolejnego gatunku zaliczanego do grupy charakterystycznych dla jezior lobeliowych. - Dawniej roślina to występowała do głębokości 5-6 m. Teraz ledwie do 2 m, co nawet, jeżeli się weźmie pod uwagę obniżenie poziomu wody w ostatnim czasie, oznacza zmniejszenie jej zasięgu - mówi przyrodniczka. Powodem kurczenia się areału populacji poryblinu jest eutrofizacja, czyli wzrost żyzności wód Jelenia, powodowana działalnością człowieka. Z żyźniejszej wody korzysta m.in. wywłócznik skrętoległy, wodna roślina o rozgałęziających się pędach, których zielono-czerwonawe „kłęby” potrafią dorastać do lustra wody. Rośnie ona szybciej, niż poryblin i coraz mocniej zacienia jego „łany”.

Ciekawostką jest potwierdzenie występowania podwodnych łąk krynicznika połyskującego. Jezioro Jeleń jest jedynym w Polsce stanowiskiem tej zielenicy. W okolicach basenu rośnie na głębokości 2-4 m. Ten krynicznik najpewniej przywędrował do nas z Zachodu, a został odkryty w naszym jeziorze w 2018 r. W Irlandii, Wielkiej Brytanii czy Francji był notowany wcześniej. Obecnie stanowisko w Jeleniu i odkrywane ostatnio w innych krajach Europy Środkowej, co zapewne spowodowane jest ocieplaniu się klimatu. Krynicznik połyskujący lubi wodę o podobnych właściwościach jak rośliny lobeliowe. Inne gatunki krynicznika występują w takich zbiornikach już od dawna. Jego pojawienie się w ostatnich latach może być związane ze zmianami klimatycznymi, które też mogą sprzyjać eutrofizacji jeziora.

Czy użyźnianiu Jelenia można przeciwdziałać? - Można spowolnić ten proces np. poprzez przestrzeganie zaleceń sformułowanych w planie zadań ochronnych obszaru Natura 2000 Jezioro Jeleń który przygotowano ponad 10 lat temu. Część z nich do tej pory nie doczekała się realizacji - komentuje K. Bociąg.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do