Wzmożone kontrole w Pomysku Wielkim

- To newralgiczne miejsce. Tuż przy trasie wojewódzkiej stoi szkoła, przejście dla pieszych. Nie mamy chodników, a kierowcy nie zwalniają - mówi Jan Treder, radny z Pomyska Wielkiego.

Jesienią w Pomysku Wielkim (gm. Bytów) zniknął znak ograniczenia prędkości do 50 km/h stojący przy drodze wojewódzkiej. Zastąpił go zakaz przekraczania 40 km/h. Dla niektórych kierowców podróżujących trasą wojewódzką nie ma to znaczenia, i tak nie zwalniają. - Samochody niekiedy przejeżdżają tam z taką prędkością, że mieszkańcy miewają problemy, by przejść na drugą stronę ulicy. Do tego problemem jest brak chodnika, więc piesi muszą poruszać się poboczem. Ustawione są duże znaki informujące o pieszych na jezdni. Ograniczenie prędkości niewiele dało - mówi J. Treder. Problem zauważają również inni mieszkańcy, zaznaczając przekraczanie prędkości koło szkoły na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. To dlatego w ostatnim czasie częściej spotkamy patrol policji ustawiony przy przystanku autobusowym koło pomyskiej szkoły. Funkcjonariusze radarem sprawdzają prędkość, z jaką poruszają się kierowcy na tym odcinku. - Od początku lutego w tym miejscu zatrzymaliśmy 25 kierowców, którzy przekroczyli prędkość. Zostali ukarani mandatami. Nie zatrzymaliśmy nikomu prawa jazdy ze względu na brak w tym miejscu tablicy oznaczającej obszar zabudowany. Tylko w takim przypadku możemy zatrzymać dokument, jeśli kierujący przekroczy prędkość o 50 km/h - mówi Damian Chamier Gliszczyński, pełniący obowiązki oficera prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie. - Zauważyliśmy poprawę, odkąd mundurowi częściej pojawiają się w tym miejscu. Zazwyczaj tą trasą poruszają się te same osoby jeżdżące np. do pracy. Wiedząc, że może pojawić się patrol, automatycznie dostosowują się do ograniczeń. Mamy nadzieję, że niebawem doczekamy się chodnika, który na pewno poprawi bezpieczeństwo - mówi J. Treder.

Bytowscy policjanci zapewniają, że będą odwiedzać to miejsce.