
Choć już nie tak licznie jak wcześniej, to wciąż docierają do nas uchodźcy z Ukrainy.
Jedną z nich 10.05. przyjęła rodzina Zdzisława Komarzańskiego z Tuchomka (gm. Tuchomie). - Wcześniej zgłosiłem chęć przyjęcia rodziny z Ukrainy. 5-osobowa rodzina przyjechała z Mariupola. Pokonała sporą odległość. Do nas jechała przez 7 dni - mówi Z. Komarzański, dodając: - Witając ich, byłem bardzo wzruszony. Mój ojciec także przybył na te tereny z okolic Lwowa jako żołnierz.
Ciągle najwięcej uchodźców mieszka w gminie Bytów. Jak wynika z danych Urzędu Miejskiego w Bytowie na 10.05. w gminie przebywało 657 mieszkańców z Ukrainy. Większość z nich mieszka w domach prywatnych. 40 znalazło lokum w hotelu mieszczącym się przy ul. Mickiewicza. Ale gościnne są też bytowskie gminy. - Szacuję, że w sumie w naszej okolicy może przebywać nawet 3 tys. Nie wszyscy znaleźli pracę, część z tego powodu, że ma małe dzieci. Codziennie dystrybuujemy dla nich żywność - mówi Borys Bilov, który prowadzi zbiórkę w sali na bytowskim stadionie przy ul. Mickiewicza. Nie potrzeba ubrań, gdyż tych zebrano wystarczającą ilość. Przez cały czas przyjmowane są produkty żywnościowe. - Tych przynoszonych jest mniej niż wcześniej. Też poniekąd rozumiem zmęczenie kosztami, które trzeba ponieść, by ją kupić. Stąd też wspomagamy się środkami, które na ten cel zebrał Caritas parafii św. Katarzyny w Bytowie - dodaje B. Bilov. Dodatkowo przyjmowane są środki opatrunkowe na potrzeby ukraińskiego wojska. - Gdy zgromadzimy odpowiednią ilość, tzn. by zapełnić busa, zawozimy je do Gdańska, skąd jadą w dalszą drogę - dodaje B. Bilov.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!