Reklama

W walentynki podpalił dom byłej dziewczyny

17/02/2025 11:02

Wybił szybę w drzwiach i wdarł się do domu swojej byłej partnerki. Wystraszona kobieta uciekła przed mężczyzną i wezwała pomoc. Gdy wspólnie z policjantami wróciła na miejsce, z okien jej mieszkania wydobywały się już płomienie. Część domu spłonęła doszczętnie.

W piątek 14 lutego ok. godz. 5.00 na policję zadzwoniła kobieta, przekazując dyżurnemu, że jej były partner, wybijając szybę w drzwiach wejściowych, wtargnął do jej domu w Pomysku Małym. 37-latek miał być wobec kobiety agresywny i grozić jej. Gdy 22-latka zadzwoniła po policję, napastnik zabrał jej telefon. Przestraszona kobieta w trakcie ucieczki natrafiła na jadących na wezwanie policjantów, wskazując im, że to właśnie ona potrzebuje pomocy. Wspólnie udali się pod wskazany adres. Okazało się, że jej dom został podpalony.

- Policjanci wezwali straż pożarną, a następnie ewakuowali trójkę dzieci i dwoje dorosłych z sąsiedniego bliźniaczego lokalu. Na szczęście nikomu nic się nie stało – mówi Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie.

Na miejsce skierowano 4 zastępy strażaków z JRG nr 1 w Bytowie oraz 3 zastępy ochotników z OSP Pomysk Wielki, OSP Gostkowo i OSP Ugoszcz. Z płomieniami przez ponad 6 godzin walczyło w sumie 29 ratowników. - Strażacy zabezpieczyli miejsce działań, po czym przystąpili do osłony części budynku, której płomienie jeszcze nie objęły. Po dotarciu kolejnych jednostek zaczęła się walka z ogniem, który zajął inną część domu. Straty szacuje się na 200 tys. zł, a wartość uratowanego mienia, przede wszystkim części mieszkalnej budynku, to ok. 500 tys. zł - mówi Marcin Megier, dowódca JRG nr 1 w Bytowie. 

Na miejscu technik kryminalistyki zabezpieczył ślady, równocześnie rozpoczęły się poszukiwania sprawcy podpalenia, który zbiegł z miejsca. Policjanci przez kilkanaście godzin penetrowali okoliczne miejscowości oraz tereny leśne z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu oraz psa tropiącego. Na mężczyznę natrafili, sprawdzając listę zameldowanych w ciągu ostatnich godzin osób, w jednym z bytowskich hoteli.

- Jak się okazało, 37-latek celowo podał w recepcji hotelowej fałszywe dane. Został przez policjantów zatrzymany, gdy próbował wyjść z hotelu – ujawnia Dawid Łaszcz.

Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty zniszczenia mienia znacznej wartości, kradzieży zuchwałej telefonu, gróźb oraz zakłócenia miru domowego. Decyzją sądu mężczyzna zostanie najprawdopodobniej jeszcze dziś aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.


Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 17/02/2025 11:46
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do