
- Pamięć o Związku, jego dokonaniach, działaczach jest wciąż żywa nie tylko na Ziemi Bytowskiej. Ważne, by wiedza o ich dokonaniach i zasługach stała się też częścią tradycji całego naszego województwa - mówi Jan Kleinszmidt, przewodniczący Sejmiku Województwa Pomorskiego.
24.10. Sejmik w związku z setną rocznicą powstania Związku Polaków w Niemczech oraz utworzenia gimnazjum polskiego w Kwidzynie przyjął specjalną uchwałę. Czytamy w niej: „Sejmik Województwa Pomorskiego wyraża najwyższe uznanie dla twórców i działaczy Związku. Przed II wojną światową jednoczył on starania ponad półtoramilionowej społeczności Polaków zamieszkujących Niemcy. Bardzo aktywnie działał na rzecz poprawy sytuacji mniejszości polskiej zwłaszcza w takich sferach jak oświata, kultura i gospodarka. Pamięć o dokonaniach członków tej organizacji jest ważna dla współczesnej pomorskiej wspólnoty samorządowej, a szczególnie dla mieszkańców powiatu bytowskiego, kwidzyńskiego, lęborskiego, malborskiego i sztumskiego. Wśród nas bowiem żyją rodziny, których przodkowie byli aktywnymi działaczami Związku Polaków w Niemczech i funkcjonują instytucje odwołujące się do jego tradycji i głoszonych przez niego idei. Działania Związku w międzywojennych Niemczech miały ogromny wpływ na zachowanie polskiej tożsamości na zachodnich Kaszubach i Powiślu, skąd też wywodziło się wielu liderów tej organizacji. Jego znakiem stało się Rodło, tj. graficzny, symbolicznie ukazany bieg Wisły z zaznaczonym Krakowem.
Z inicjatyw Związku Polaków w Niemczech założono Bank Słowiański w Berlinie, który stał się zapleczem finansowym polskiej spółdzielczości w Niemczech. Dzięki jego wsparciu możliwa była realizacja wielu przedsięwzięć oświatowych skierowanych do młodzieży, jak i dorosłych. Pomimo nieprzyjaznej polityki władz niemieckich zakładano i rozwijano polskie szkoły ludowe np. na ziemi bytowskiej w Płotowie, Osławie Dąbrowej, Ugoszczy, Rabacinie, czy na Powiślu w Trzcianie, Starym Targu, Waplewie Wielkim, Postolinie, Nowej Wsi, Nowym Targu, Mikołajkach, Dąbrówce Pruskiej i Sadłukach. Rodzice, którzy wysyłali dzieci do tych szkół narażeni byli na szykany ze strony Niemców i groźbę utraty pracy”.
Na sesji nie zabrakło bytowiaków, przedstawicieli kaszubskich rodzin związanych z ZPwN w latach międzywojennych - Marii Prondzyńskiej i Franciszka Szredera. M. Prondzyńska w swoim wystąpieniu przed radnymi podziękowała za pamięć, a także przekształcenie zabudowań rodu Styp-Rekowskich w Płotowie w obiekt muzealny. Jednocześnie zaapelowała, by zrobić krok dalej i odtworzyć dworek, który jeszcze po wojnie tam stał.
Niedawno też Muzeum Szkoły Polskiej w Płotowie odwiedziła delegacja Semiku Województwa Wielkopolskiego. W obecnym woj. wielkopolskim leży bowiem Zakrzewo, najsilniejszy na Pomorzu ośrodek ZPwN w latach międzywojennych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!