
Wraz z ponownym otwarciem „Jasia Kowalskiego” na jego ścianach zawisły... kwiaty. Jednak nie prawdziwe, a uchwycone na obrazach. To nowa wystawa bytowskiej malarki Krystyny Hrehorowicz.
Od siedmiu lat ściany bytowskiej restauracji „Jaś Kowalski” po lewej stronie od wejścia ozdabiają obrazy Krystyny Hrehorowicz. Wystawa zmieniana jest przeważnie co pół roku. Do tej pory goście restauracji oglądali m.in. jej pejzaże, akty, portrety czy kaszubskie akweny. Tym razem ekspozycję wymieniono dopiero po ponad roku. - Ostatnia zamknęła się wraz z wernisażem - mówi K. Hrehorowicz. Przypomnijmy, wystawę „Kaszëbsczé jezora” otwarto 13.03., a następnego dnia rząd zamknął wszystkie restauracje ze względu na koronawirusa. - Ponad rok spędziła więc w areszcie, z krótką przerwą latem - mówi artystka.
Teraz w „Jasiu” możemy podziwiać jej nowe dzieła. - Zaproponowałam właścicielowi restauracji obrazy marynistyczne lub kwiaty. Wybrał te drugie, bo są bardziej radosne, optymistyczne - tłumaczy K. Hrehorowicz. Nowe prace wykonane zostały podczas lockdownu. - Malowałam je dla odreagowania, którego potrzebowałam w tym trudnym czasie. Podczas samotnych spacerów m.in. po łąkach, zbierałam kwiaty, które potem wkładałam do wazonów i nanosiłam na papier. Wróciłam do techniki malowania pastelami, którą porzuciłam na dłuższy czas na rzecz akryli - mówi K. Hrehorowicz, która należy do Stowarzyszenia Pastelistów Polskich, a jej prace często były prezentowane na Międzynarodowym Biennale Pasteli w Polsce i zagranicą.
Na ściany trafiło 26 niewielkich prac, głównie w formacie A4. Umieszczono je na nowym systemie do wieszania obrazów. - Dzięki niemu nie musimy dziurawić ścian, a jego oświetlenie pozwala na lepsze wyeksponowanie dzieł - tłumaczy Jarosław Rahn, właściciel lokalu. Tym razem zrezygnowano z wernisażu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!