Reklama

Uważam, że to reanimacja starego trupa, czyli burza wokół remontu starej szkoły w Borzyszkowach

08/05/2023 17:20

2,8 mln zł to jedyna oferta na przebudowę starej szkoły w Borzyszkowach na salę wiejską. To ok. 400 tys. zł więcej, niż zapisano na ten cel w budżecie gminy. Rada Gminy Lipnica zwiększyła środki, ale decyzję poprzedziła gorąca dyskusja. - Uważam, że to reanimacja starego trupa, a pieniądze będą wyrzucone w kosz - stwierdził przed głosowaniem radny Piotr Krzoska.

20.04. odbyła się sesja Rady Gminy Lipnica, na której zaplanowano zmiany w tegorocznym budżecie. - Autopoprawka dotyczy budowy sali w Borzyszkowach. Po otwarciu jedynej złożonej oferty okazało się, że na roboty budowlane brakuje 380 tys. zł. Do tego dochodzi 37 tys. zł na inspektora nadzoru i 2,6 tys. zł na tablicę informacyjną, która musy stanąć przy takich inwestycjach. Razem do zamknięcia inwestycji brakuje ponad 419 tys. zł. Wyższe wydatki planujemy pokryć z dochodów z tytułu VAT, który odzyskaliśmy w latach ubiegłych - mówiła Beata Megier, skarbnik gminy Lipnica. - Projekt na to zadanie wykonywaliśmy 2 lata temu. Przez ten czas ceny materiałów i robocizny poszły do góry. Z Polskiego Ładu z pieniędzy przeznaczonych na obszary popegeerowskie otrzymamy blisko 2,4 mln zł. Z własnych środków musimy dołożyć ok. 450 tys. zł. To niecałe 15% inwestycji, a przedsięwzięcie obejmuje generalny remont i rozbudowę budynku wraz z jego wyposażeniem i zagospodarowaniem otoczenia w parkingi, dojścia itd. Potem nie będziemy musieli już nic dokładać na stoły, krzesła czy coś do kuchni - wyjaśniał radnym Andrzej Lemańczyk, wójt Lipnicy. - Parę miesięcy temu wójt zapewniał mnie, że nie będziemy musieli dokładać do tej inwestycji. Teraz okazuje się, że musimy wyłożyć własne środki. Mam obawy, że później trzeba będzie dorzucić jeszcze więcej pieniędzy. Ten obiekt nigdy nie będzie nowy. Uważam, że to reanimacja starego trupa, a pieniądze będą wyrzucone w kosz - stwierdził radny Piotr Krzoska. - W Lipnicy również remontujemy za swoje środki. Wydaliśmy na „Strażaka” 1,5 mln zł i też można powiedzieć, że reanimujemy starego trupa. Nie wierzę w to, że mieszkańcy Lipnicy zgodziliby się wyburzyć wszystko i postawić obiekt od nowa - stwierdził wójt Lipnicy.

Włodarz zapewnił, że wkład własny będzie w tym przypadku minimalny. - Nie ma takiego programu, aby nie było potrzeby wkładu własnego. Mogę powiedzieć, że w tej inwestycji odzyskamy więcej VAT-u, niż wyłożyliśmy własnych środków - mówił A. Lemańczyk. Ale zaraz potem pojawiły się głosy, że inwestycja jest za droga. - Jeżeli porównamy kwoty, jakie trzeba wyłożyć na salę w Mielnie, z tym, co będzie kosztowała sala w Borzyszkowach, to mamy prawie dwa razy tyle. Jak w tej sytuacji mają się czuć mieszkańcy Mielna w stosunku do mieszkańców Borzyszków. Chyba dwa razy gorsi? - mówił radny Bogdan Rymon Lipiński. - Można też zadać pytanie, jak się czują mieszkańcy Borzyszków w stosunku do mieszkańców Lipnicy, gdzie powstało kilka obiektów, a w Borzyszkowach sala będzie pierwszą tak poważną inwestycją - ripostował A. Lemańczyk. - Ale panie wójcie, już wcześniej przekonywaliśmy, że realizacja inwestycji w tym miejscu będzie znacznie droższa. Taniej zbudowalibyśmy salę na działce obok remizy w Borzyszkowach - mówił radny Olgierd Buczkowski. - Budynek w którym znajdują się garaże strażackie praktycznie nadaje się do rozbiórki. To ruina. Myślę, że Borzyszkowy zasługują na to, aby taki obiekt posiadać. O wszystkie miejscowości zadbaliśmy. W każdej budowana jest sala bądź realizowane inne inwestycje - przekonywał wójt. - Dlaczego nie poszliśmy w budowę nowej sali? Po naszych doświadczeniach widzimy, że stawianie nowego obiektu wychodzi dużo taniej. Rozmawiałem nawet z wykonawcą. Przyznał, że gdyby chodziło o budowę nowej sali, a stara szkoła zostałby całkowicie rozebrana, to kwota byłaby dużo niższa - stwierdził radny Wojciech Żółtkowski. - Decyzje zostały podjęte dwa lata temu i dziś nie ma sensu do nich wracać - przekonywał A. Lemańczyk.

Radni przypomnieli też niezrealizowaną w Borzyszkowach koncepcję sprzed kilkunastu lat. - Powstał projekt sali wiejskiej, która miała stanąć koło remizy. Co się stało z tym projektem? Ile kosztował? Czy to oznacza, że wyrzuciliśmy pieniądze? - pytał P. Krzoska. - Jeżeli dobrze pamiętam, to na ten projekt wydaliśmy ok. 10 tys. zł. Może podjęliśmy decyzję o wydatku pochopnie, ale 12 lat temu były inne realia - przekonywał wójt Lipnicy. W sukurs przyszedł mu sołtys Borzyszków. - Te 400 tys. zł, jakie gmina ma wydać na salę w Borzyszkowach, to nie są wielkie pieniądze w stosunku do zysków, jakie samorząd czerpie z kopalni wydobywających kruszywo. W Borzyszkowach, Gliśnie Wielkim i Ostrowitem nie zrealizowano żadnej dużej inwestycji, a mieszkańcy tych wsi najbardziej cierpią na wydobyciu - przekonywał radny Ireneusz Kuik Studziński.

Zaraz potem przewodniczący Rady zarządził głosowanie w sprawie zaproponowanych zmian budżetowych. Wzięło w nim udział 15 radnych. 9 było za zwiększeniem kwoty na budowę sali w Borzyszkowach, 2 przeciwnych, a 4 wstrzymało się od głosu. Decyzja oznacza, że wójt Lipnicy może podpisać umowę na przebudowę starej szkoły z firmą Usługi Ogólnobudowlane Katarzyny Szycy z Rekowa. Ta będzie miała nieco ponad pół roku na gruntowną modernizację starego obiektu i dobudowanie do niego nowej części. - W starej szkole zaplanowano główną salę, a w dobudowanym skrzydle będzie miejsce na zaplecze kuchenne, sanitariaty i pomieszczenia gospodarcze. Przy okazji inwestycji działka w centrum wsi zostanie zagospodarowana, powstaną m.in. nowe parkingi. Zgodnie z umową prace powinny się zakończyć na początku grudnia, tak aby do końca roku rozliczyć wsparcie - mówi A. Lemańczyk.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do