Reklama

Trzeba naprawić, ale nie rozebrać. Ciąg dalszy problemu z drogą w Wierszynie

02/09/2022 17:20

Zenon Rohatyński wciąż walczy o rozebranie i przebudowę fragmentu nowej drogi w Wierszynie w gm. Kołczygłowy. Twierdzi, że to niezbędne, by woda nie zalewała jego posesji. Petycja z listą poparcia ponad 30 mieszkańców wsi trafiła do władz gminy Kołczygłowy.


Przypomnimy, że 800-metrowy fragment gminnej drogi w kierunku Wierszynka powstał kosztem 750 tys. zł pod koniec ub.r. Od skrzyżowania z drogą powiatową przecinającą Wierszyno po obu stronach jezdni ułożono krawężniki i utwardzono zjazdy do prywatnych posesji. Pobocza wzmocniono kruszywem oraz wykonano odwodnienie. Zdaniem Z. Rohatyńskiego ten ostatni element nie działa tak, jak powinien. - W Wierszynie się urodziłem, dlatego wiem, jak tu było za Niemca i w PRL-u. Mój dom stoi obok drogi, którą przebudowano. Zawsze bokiem biegło kamienne koryto, które odprowadzało nadmiar wody. Wszystko starannie wybrukowane z krawężnikiem z kamienia. Ciek był dostatecznie głęboki, aby odprowadzić nadmiar wody dopływającej tu aż z drogi w kierunku Darżkowa. Po przebudowie nie dość, że podnieśli jezdnię o ponad 30 cm, to jeszcze spłycili odwodnienie na skraju asfaltu. Teraz woda zamiast tak jak do tej pory płynąć wdłuż drogi, przelewa się przez nowe betonowe odwodnienie, zalewając podwórko i dom - skarżył się nam przed miesiącem mieszkaniec Wierszyna. 


Przedsiębiorca zajmujący się m.in. transportem drewna przekonuje, że błąd popełniono już na etapie projektowania. Domaga się przebudowy ponad 100-metrowego fragmentu od skrzyżowania z powiatówką do jego domu. Mieszkaniec napisał w tej sprawie petycję do władz gminy Kołczygłowy. Podpisało się pod nią ponad 30 mieszkańców. - Liczą, że wójt i radni zajmą się tą sprawą i wreszcie rozwiążą problem. Jedyny sposób to przebudowa drogi poprzez obniżenie jezdni i dostosowanie go do wysokości mojej posesji oraz wybudowanie dwóch studzienek - przekonuje Z. Rohatyński.


W środę 24.08. odbyła się wspólna komisja, na której gminni radni zajęli się sprawą. - Również zapoznałem się z tą petycją i najprawdopodobniej zwołam w Wierszynie zebranie w tej sprawie. Myślę, że tylko w ten sposób będzie można ją do końca wyjaśnić. Podtrzymuję swoje stanowisko. Uważam, że nie ma możliwości rozebrania nawet fragmentu drogi. Zawsze szliśmy na rękę Z. Rohatyńskiemu. Na jego wniosek wjazdy na jego posesję zostały poszerzone i podwyższone. Jeżeli woda z drogi nadal wpływa na jego nieruchomość, to zapewniam, że zostanie to naprawione. Z końcem sierpnia upływa termin prac gwarancyjnych zrealizowanych przez wykonawcę. Po tym terminie wszelkie modernizacje bierzemy na siebie. Wykonamy to tak, aby woda z drogi nie wpływała na posesję. Inną sprawą jest zagospodarowanie wody, która napływa od strony posesji Z. Rohatyńskiego. Ten problem mieszkaniec musi rozwiązać we własnym zakresie - mówi A. Kalinowski.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do