
Szczupak to chyba najchętniej wybierany cel wędkarskich wypraw w naszym kraju. Niestety, jego populacja w polskich jeziorach, rzekach i zbiornikach zaporowych drastycznie maleje.
Sezon na szczupaka w pełni. Od nieco ponad dwóch tygodni, a dokładnie od 1 maja, kiedy to skończył się okres ochronny dla tego gatunku, miłośnicy wędkowania uganiają się właściwie wyłącznie za szczupakami. Efekty wypraw na „zębate" bywają różne - niektórzy przez te kilkanaście dni złowili okazowe sztuki, inni mieli problem ze skuszeniem choćby kilku wymiarowych ryb. Wiele zależy od zbiornika, w jakim próbujemy złowić tę rybę, od umiejętności i szczęścia, ale czy tylko? W ostatnich latach coraz więcej wędkarzy ze „szczupakowej" wyprawy wraca o przysłowiowym kiju.
Według naukowców, przyczyną takiego stanu rzeczy jest drastyczny spadek liczebności szczupaków w naszych wodach. Z danych Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie wynika, że na przestrzeni ostatnich 15 lat odłów szczupaka w Polsce zmniejszył się o połowę. Analizie poddano wyniki połowów zebrane od przedstawicieli gospodarstw rybackich, prywatnych firm i instytucji oraz z kilku okręgów Polskiego Związku Wędkarskiego. Dla porównania - w 2007 r. w polskich rzekach i jeziorach wyłowiono szczupaki o łącznej masie ponad 320 ton, podczas gdy w 2022 r. tylko niespełna 170 ton. - Polemizowałbym z tymi danymi, choć na pewno wskazują na pewien trend, a liczebność szczupaka spada. To jest fakt. Pytanie, na ile te dane są rzetelne. Analiza skupia się na połowach rybackich, a przecież więcej ryb, jeśli chodzi o biomasę, wyławiają wędkarze, których jest zwyczajnie więcej - mówi Jacek Morzuch, ichtiolog, wędkarz, właściciel sklepu www.wedkarskifart.pl w Bytowie.
Można przypuszczać, że wędkarze i rybacy z czasem będą mieli coraz większe trudności ze złowieniem króla polskich wód, jak mawia się o tym drapieżniku. Przyczyn jest zapewne wiele. Jedną z głównych jest podnosząca się temperatura wody w jeziorach i rzekach. Wzrasta ona średnio o 0,3-0,4 stopnia na dekadę. - Szczupak jest gatunkiem lubiącym zimne i przejrzyste wody. Może nie tak bardzo jak ryby łososiowate, wymagające naprawdę zimnej wody, ale zdecydowanie preferuje chłodniejsze temperatury w granicach 16-18 stopni Celsjusza. Aczkolwiek jest to elastyczny gatunek, radzący sobie w szerokim spektrum warunków i temperatur - zauważa Jacek Morzuch.
Bytowski ichtiolog stwierdza jednocześnie, że sama temperatura wody to nie wszystko. - Większy wpływ mają ogólne zmiany, jakie zachodzą w naszym klimacie. Zatarły się praktycznie granice między porami roku, w pogodzie nie ma stabilności. Ten rok jest znakomitym przykładem. Bardzo ciepłe przedwiośnie, a potem załamanie, chłód mróz. Teraz z kolei mamy pustynię, z ciepłem i suchym wiatrem. Tymczasem stabilna pogoda jest szalenie ważna w przypadku ryb, bardzo podatnych na drobne nawet zmiany. Ma to ogrom konsekwencji - wpływa na ich zachowania, na przebieg i sukces lub porażkę tarła, na przetrwanie ikry i wylęgu na dalszym etapie. Złożona machina - mówi Jacek Morzuch.
Ze zmniejszającym się poziomem wód i cofaniem się linii brzegowej zanikają naturalne tarliska. W przeszłości wylewanie jezior i rzek na łąki było normą. - Wówczas naturalne tarło było bardziej skuteczne. Teraz ikra szczupaka, choć zapłodniona, złożona w dostępnych miejscach szybko staje sie pokarmem niemal dla każdego gatunku. To naturalne, że ryby w okresie tarła zjadają ikrę i wylęg innych ryb. Drapieżniki na tym cierpią, bo jako pierwsze przystępują do rozrodu. Zabrzmi niewesoło... Jeśli z całego wiosennego wylęgu do osiągnięcia wymiaru ochronnego przeżyje 1% osobników szczupaka, będzie to wielki sukces - mówi Jacek Morzuch.
Wyższa temperatura wody to również częstszy i bardziej intensywny zakwit glonów oraz rozwój sinic, które mogą być dla szczupaka i innych ryb toksyczne. - Póki co, glony i sinice nie są u nas kłopotem na większą skalę. Natomiast cieplejsza woda oznacza mniejszą ilość tlenu i więcej stref beztlenowych, w których ryby zwyczajnie nie mogą przetrwać. Znakomitym przykładem jest jezioro w Niezabyszewie, obok którego mieszkam. Tam strefa beztlenowa występuje latem już od 3 metrów głębokości. Ten problem pojawia się u nas w coraz większej liczbie jezior, nawet na płytkich, gdzie nie powinno być kłopotów z tlenem w wodzie - mówi bytowski ichtiolog.
Ogromny wpływ na zmniejszenie pogłowia szczupaka ma presja wędkarska. Szczupak to jeden z najchętniej poławianych gatunków w Polsce, obok okonia i sandacza. - Zdecydowanie, wędkarze wpływają znacząco na zmniejszenie się liczebności szczupaka. Większość łowionych ryb nie wraca już do wody. Zabierane są niewymiarowe ryby lub zbyt duża ich ilość. Najgorzej, gdy jezioro traci okazowe sztuki. To „złoto" każdego zbiornika. Dorodne samice gwarantują najlepszą dla danego zbiornika pulę genów. Trzeba to powiedzieć jasno - szczupak nie jest szkodnikiem, to lekarz naszych wód, naturalny ogranicznik populacji białorybu [ryby karpiowate], które szczególnie dobrze czują się w zanieczyszczonych zbiornikach i nie przeszkadza im wysoka temperatura wody - zaznacza J. Morzuch.
Czy można coś zrobić, aby zatrzymać lub spowolnić ten proces? - Na pewno pomoże wypuszczanie ryb, zwłaszcza dorodnych sztuk. Zasada „no kill" jest normą w wielu zachodnich krajach, a u nas nadal raczkuje. Najważniejszą sprawą jest dbanie o środowisko, a można to robić w wieloraki sposób. Jeśli brak w jeziorze naturalnych siedlisk, przygotowywać sztuczne tarliska i chronić je. Zabronione jest niszczenie roślinności wodnej, tej wynurzonej i zanurzonej. Przykładowo podobnie jest z wycinaniem trzciny, która jest naturalnym filtrem w jeziorach, wyłapuje nadmiar biogenów. Kolejna sprawa, że dostarczamy ich do wody za dużo. Karygodne, a bardzo powszechne, jest usypywanie plaż nad jeziorami. Sam byłem świadkiem, jak wywrotka wysypała piasek daleko w wodę, niszcząc litoral. Trzeba dbać o jeziora pod wieloma względami i dopiero to przyniesie perspektywiczny efekt w postaci sukcesu tarłowego tytułowego szczupaka, ale i innych gatunków ryb - kończy Jacek Morzuch.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie