Jak rzucić trzy naraz, aby złapać?

Taka nauka, nawet w wakacje, to dopiero jest zabawa. W Jasieniu dzieci i młodzież poznawały tajniki żonglerki.

Od 25 do 28.07. w Wiejskim Domu Kultury w warsztatach organizowanych przez Ewę Orzechowską brało udział kilkanaścioro młodych ludzi. - Napisałam projekt „Teatr w taczce” i udało się pozyskać środki z Akumulatora Społecznego na jego realizację. Ogólnie chodzi o to, że rekwizyty, które teraz zrobimy, będziemy mogli załadować na taczkę, by potem wędrować z nimi od wsi do wsi. Zaplanowałam dwa cykle. Teraz odbyły się te cyrkowe. Do współpracy zaprosiłam Paulę, którą poznałam podczas jednego z przeglądów teatralnych. Ona z kolei zaangażowała swojego chłopaka, Kamila. Dzieci mają okazję poznać interesujących ludzi z wielką pasją. Pod koniec sierpnia zaplanowane są warsztaty lalkarskie - mówi E. Orzechowska.

Kiedy 26.07. odwiedziliśmy Jasień, tamtejsza młodzież z kolegami z Chośnicy i Nowej Wsi samodzielnie wykonywała cyrkowy sprzęt. - Każdy może zabrać zrobione przez siebie kijki, poiki czy piłki do domu. Będą mogli nadal ćwiczyć - mówi Paula Jarmułowicz, animatorka kultury i aktorka związana z jednym ze szczecińskich teatrów. - Podzieliliśmy warsztaty na trzy bloki: żonglerski, kijowy oraz poikowy. Poprzez umiejętność manipulacji przedmiotami uczymy cierpliwości, skupienia i pracy w grupie - dodaje instruktorka.

- Propagujemy ideę nowego cyrku. Nie ma u nas szkół cyrkowych. We Francji istnieją państwowe instytucje szkolące w tym kierunku. Chcemy pokazać dzieciom i młodzieży, że coś takiego istnieje. Że nie jest to tak skomplikowane i można fajnie się przy tym bawić. Uczestnicy warsztatów już nauczyli się tricku kaskada na 3 piłkach. Fajnie dzielić się własną pasją z innymi, szczególnie młodymi ludźmi - tłumaczy Kamil Malecki, instruktor cyrkowy z Ostródy. - Pierwszy raz jesteśmy na tych terenach tak długo. Podoba nam się tu. Pani Ewa Orzechowska jest wspaniała. Mamy nadzieję, że na Kaszuby zawitamy jeszcze nie raz - dodaje instruktor.