O książce poświęconej kaszubskim przysłowiom rozmawiamy z jej autorką dr Justyną Pomierską z Uniwersytetu Gdańskiego. Promocja odbyła się 27.05. w Muzeum Zachodniokaszubskim w Bytowie.
„Kurier Bytowski”: Ten gruby tom to kontynuacja Twoich wcześniejszych zainteresowań kaszubskimi
przysłowiami. Wcześniej wydałaś popularnonaukową publikację im poświęconą...
Justyna Pomierska: „Przësłowié samò sã rodzy w głowie” zawierającą kaszubskie przysłowia z ich polskimi odpowiednikami (nie: tłumaczeniami!). To było ponad tysiąc przysłów, wybranych z ok. 4 tysięcy wypisanych ze „Słownika” Bernarda Sychty. Tylko z Sychty. Uporządkowałam je w kilkunastu grupach tematycznych, np. o pogodzie, chorobach, przyjaźni, zaletach, wadach. W kontekście tej grubej książki, która leży przed nami, to była trochę jakby zabawa, ale bardzo inspirująca! Przekonałam się, z jak bogatym - i niezbadanym! - materiałem mam do czynienia, jak wiele kaszubskich przysłów nie ma swoich odpowiedników w zbiorze przysłów polskich, a także dostrzegłam oryginalność zaklętego w mądrości ludowej świata Kaszubów.
„Przysłowia kaszubskie” to już jednak czysto naukowa praca. Pierwsza, jak mi się zdaje, tak szeroko zajmująca się tym tematem.
Podtytuł „Studium z paremiografii i paremiologii” miał jednoznacznie określać naukowy charakter książki. Ale to dwuczęściowe dzieło: zbiór przysłów i jego analiza. Owe dwa naukowe określenia w tytule oznaczają: paremiografia - zbieranie paremii (przysłów) i paremiologia - nauka o pochodzeniu przysłów, o ich znaczeniu i literackim uformowaniu. Takiej monografii o przysłowiach kaszubskich dotąd nie było. Jerzy Treder, badając frazeologię kaszubską na tle wierzeń i obyczajów, włączył do swej pracy także przysłowia, mianowicie w książce „Frazeologia kaszubska a wierzenia i zwyczaje (na tle porównawczym)” (1989), a także w wielokrotnie wznawianej książce z materiałami ze „Słownika” Sychty pt. „Kaszubi. Wierzenia i twórczość”. Nie ma ich jednak w rozprawie „Ze studiów nad frazeologią kaszubską (na tle porównawczym)” (1986). Bezpośrednio o przysłowiach traktują jego prace w zbiorze „Nazwy ptaków we frazeologii i inne studia z frazeologii i paremiologii polskiej” (2005) i „Proverbia w prozie Anny Łajming” (2003) czy liczne artykuły o słownictwie i frazeologii karcianej, rybackiej itp.
Ile czasu poświęciłaś „Przysłowiom”?
Mogłabym powiedzieć, że pracowałam nad tą książką ok. 10 lat. Ale to nie jest czas pracy „netto”. Na Uniwersytecie uczę dydaktyki języka polskiego, teraz też kaszubskiego i z tą dydaktyką związana jest jakaś część mojego wysiłku naukowego. Poza tym mam troje dzieci, najmłodsza Basia urodziła się w 2006 r... Ale te życiowe przerwy w pracy należy uznać za ważne, bo dały szansę na przemyślenia, weryfikację, uzupełnienia, dopowiedzenia. Można powiedzieć, że przy tej pracy nabierałam swoistej ogłady naukowej, dojrzewałam. Jak opis dziejów paremiografii zaczęłam chronologicznie od Ceynowy, to potem te pierwsze rozdziały musiałam gruntownie poprawić.
A równolegle układałam „Księgę przysłów kaszubskich”. Porządkowanie materiału językowego to zawsze żmudna robota. Przyjęte przeze mnie na samym początku pracy założenie, aby umieścić kaszubskie paremie w kontekście przysłów polskich, nadto w takim układzie systemowym, jak to przed laty zrobili autorzy „Nowej księgi przysłów polskich” pod redakcją Juliana Krzyżanowskiego, aby niejako uzupełnić tę wydaną przed czterdziestu laty „Księgę” - okazało się przedsięwzięciem bardzo czasochłonnym... Ale dotąd w paremiologii lepszego systemu niż porządek alfabetyczny wyrazów-jąder przysłów nie opracowano... Wydana przez Instytut Kaszubski książka zawiera przysłowia z wszystkich kaszubskich źródeł drukowanych wydanych przed 1955 r. To ok. 8 tys. przysłów, a z wariantami jeszcze więcej!
Czy tom wyczerpuje tę tematykę?
Na pewno warto zbadać zasób i funkcjonowanie przysłów w kaszubskiej literaturze po 1945 r. W jednym z rozdziałów pokusiłam się o rekonstrukcję świata Kaszubów namalowanego przysłowiem, ale to na pewno jeszcze otwarte pole... Ale poza tym zbadałam językowy kształt przysłów, dokonałam pewnych uogólnień teoretycznych związanych z fenomenem trwania przysłowia jako gatunku folkloru. Bo trzeba powiedzieć, że zanim przysłowie zostało przez kogokolwiek zapisane, musiało się utrwalić w społecznej pamięci. I przetrwało w pamięci pokoleń, przekazywane z ust do ust. Ta „Księga przysłów kaszubskich” - z zapisami do połowy XX w. - powinna być kompletna... Ale kto wie, człowiek jest omylny, mogłam coś przegapić... Dzisiejsze możliwości szukania słów w zapisie elektronicznym oddają nieocenione korzyści leksykografii, temu też m.in. służyć ma znormalizowany zapis przysłów w „Księdze”, utrwalanych przecież przez kolejnych paremiografów w różnych ortografiach.
Dzieje paremiografii kaszubskiej opisałam bardzo wnikliwie, ale „Księgę przysłów kaszubskich”, ten scalony zbiór, można wykorzystać do różnorodnych dalszych badań! Taki był też pragmatyczny cel mojej pracy: wypisać wszystko, co zostało zapisane, uporządkować tak, aby system był „szczelny” i logiczny „w obsłudze”, nadto kompatybilny z „Nową księgą przysłów polskich”, aby udostępnić badaczom - Kaszubom i nie-Kaszubom - przebogaty zbiór przysłów kaszubskich do dalszych badań: językowych, kulturowych i innych. Starczy dla wszystkich.
Porozmawiajmy o samych przysłowiach. Jak opisałabyś te nasze kaszubskie na tle innych, ogólnopolskich?
Kaszubi dla wypowiedzenia ogólnoludzkich prawd i myśli dydaktycznych posługują się obrazami z codziennego życia, wyrażając je środkami artystycznymi zaczerpniętymi z mowy potocznej. Prostota i realizm to główne cechy artyzmu językowego przysłów. Najczęściej to zdania oznajmujące, często zaczynające się od kòżdi, wszëscë, wszëtkò, wiedno, wszãdze, nicht, nic. Zawierają nakazy, zakazy i przestrogi, np. „Nie lez na górã, nie spadniesz”, „Niech spi, móże mù rozëmù narosce”. W przysłowiu pojedynczy chłop, konkretna białka reprezentują pewien typ zachowań, zaczynają odzwierciedlać charakter zbiorowości. Ta reprezentatywność typów ludzkich i zdarzeń codziennych dominuje w przysłowiach kaszubskich. Ścisły związek z naturą i zadziwiająca przybyszy pobożność kształtowały specyficzną osobowość. Kaszubi są pracowici, nie tolerują lenistwa. Będący w przeszłości przede wszystkim rybakami i rolnikami, żywią się owocami swojej pracy. Przysłowia o jedzeniu pokazują niewymyślny jadłospis Kaszuby. Przysłowia piętnują szczególnie plotkarstwo, obłudę, kłamstwo, dwulicowość, chciwość. Rozważny i oszczędny gbur jest wizytówką i ostoją swojego gospodarstwa. Koń i krowa to jego najważniejsi w pracy sprzymierzeńcy. Przysłów zawierających leksem pies jest prawie tyle co z Bogiem! To XIX-wieczny obraz wsi, ale wiele mądrości jest aktualnych do dziś.
A jakie jest Twoje ulubione?
„Czej białka le je młodô i piãknô, tej òna téż ò tim wié” - to oryginalne kaszubskie. Są też takie specyficznie uformowane, jak dowcipy: „Le sã nie wdawôj w niżódną bitwã - rzekła białka do chłopa i rżnãła gò w łep!” - to z grupy obyczajowych perełek, ale częściej w drugą stronę: „Wszësczé gòdzënë nie są szczeslëwé - rzekł chłop i nabił babie”. Często powtarzam w pracy: „Rozłożenié ‘rozwaga’ z latama przëchòdzy. Wësłëchôj zdaniô jinëch, a tej zrób, jak cë twój włôsny rozëm kôże”. A w domu: „Môłé dzecë depcą pò nogach, wiôldżé pò sercu”. Lubię zwłaszcza takie przysłowia, których nie notują ogólnopolskie zbiory paremiograficzne. Kto wie, że tylko na Kaszubach zanotowano: „W jagwańce skrzëpczi są zamkłé. Kóńsczé kòpëta òdpùstu nie dodają. Ni ma to, jak człowiek mòże pòd swój stół tkac nodżi”?
A nad czym teraz pracujesz?
Dużo czasu poświęciłam na promocję etnofilologii kaszubskiej, jeżdżąc po szkołach ponadgimnazjalnych na Kaszubach. Takie wyjazdy w teren zakłócają rytm pracy „przy biurku”. Ostatnimi dniami jednak pracuję razem z Ojcem [chodzi o znanego kaszuboznawcę, prof. Jerzego Tredera - przyp. red.] nad zbiorem wybranych frazeologizmów w sześciu językach zachodniosłowiańskich. Punktem wyjścia jest wyrażenie lub zwrot czeski, do którego kolejne osoby dopisują odpowiednik słowacki, polski, kaszubski, dolno- i górnołużycki. Współpraca w tym projekcie jest konsekwencją ułożenia i wydania analogicznego zbioru wybranych paremii pt. „Západoslovanské paremiologické dĕdictví”. Ta książka, wydana w 2011 r. w Ostrawie, w Polsce jest prawie nieznana. Badania porównawcze paremiologii słowiańskiej to nowa przestrzeń działania.
Rozmawiał P.D.
[gallery link="file" ids="10056"]
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie