Opowieść w drewnie

Czy można wyrzeźbić samotność, brak miłości, żal za utraconym czasem, wiarę? Można, o czym przekonali się widzowie „Prostej opowieści poprzez rzeźbę”, pokazaną pierwszego dnia tegorocznego BytOffSky Festivalu.

Namiot, jakich wiele zobaczymy odwiedzając letnie jarmarki i kiermasze. Stanął jednak nie w plenerze, a sali muzealnej, przenosząc widzów w zupełnie inne miejsce. - Jesteście państwo na jarmarku. Podchodźcie, oglądajcie, a gdy staną na przedzie dwie staruszki, posłuchajcie opowieści - mówiła Irena Brzeska z Kożyczkowa koło Kartuz, 29.09. w sali wystawowej II piętra Muzeum Zachodniokaszubskiego w Bytowie. Potem rozbrzmiała muzyka, artystka rozkładała rzeźby i obrazy. Wreszcie zaczęła opowieść o spotkaniu trzech kobiet - I. Brzeskiej sprzedającej swoje prace w Kartuzach, oraz dwóch staruszek. Jedna z nich opowiedziała rzeźbiarce swoje życie, oszczędnie dobierając słowa. Ta wyrzeźbiła więc dzieciństwo kobiety, potem jej młodość, mijające szybko lata, niespełnione pragnienie posiadania rodziny i dzieci.

Trwająca kilkadziesiąt minut opowieść skłaniała do bacznego obserwowania, czytania symboli. - Nie wiem, dlaczego spotkałam te kobiety. Po coś jedna z nich opowiedziała mi swoje życie. Niedługo potem przyjechałam przypadkiem do bytowskiego muzeum. Ktoś tu namówił mnie, bym opowiedziała to rzeźbą. Zgodziłam się. Pewnie po coś - mówiła niezwykła artystka. I choć to był jej debiut sceniczny, zebrała gromkie oklaski i wiele ciepłych słów. Z publiczności zaczęły też padać pytania, na które chętnie odpowiadała. Mówiła m.in. o tym, że do historii wykorzystała 90 mniejszych i większych rzeźb ludzi, zwierząt, przedmiotów, postaci sakralnych, ale też wieloznacznych sytuacji, z których część powstała od czerwca tego roku, bo to wtedy padł pomysł takiego ich przedstawienia.

Widzowie ucieszyli się też z zapowiedzi przyszłorocznej wystawy prac I. Brzeskiej w Bytowie. - W czerwcu w jednej z sal przeniesiemy się do wnętrza jej warsztatu z Kożyczkowa - mówi Jaromir Szroeder z muzeum.