O pomorskiej kulturze na bytowskim zamku

Lokalni działacze, społecznicy związani z kulturą, a także naukowcy i władze spotkali się w Muzeum Zachodniokaszubskim w Bytowie na Kongresie Kultury Pomorskiej.

- Dwa lata temu powstał pomysł zorganizowania Kongresu Kultury Pomorskiej. Od tego momentu przeprowadziliśmy setki rozmów, wykonaliśmy wiele działań i zyskaliśmy pewność, że jest potrzebny. Głównym hasłem, które przyświeca tej inicjatywie, jest „Kultura porozumienia” - mówił Piotr Wyszomirski z Fundacji Pomysłodalnia, która 20.03. wspólnie z Muzeum Zachodniokaszubskim zorganizowała na zamku spotkanie dla osób związanych z kulturą. Zarówna tą małą jak i „dużą”. W Sali Portretowej pojawiło się ok. 40 osób. - Często słysząc o różnego rodzaju wydarzeniach kulturalnych, zastanawiam się, kto ma trudniej? Osoba w wielkim mieście zajmująca się organizacją imprez, np. w takim Sopocie, czy też sołtys maleńkiej miejscowości robiący festyn? I trudno jest mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Ten z dużego miasta zawsze będzie musiał rywalizować z innymi równie wielkimi i ciekawymi imprezami, by przyciągnąć do siebie uczestników. A na wsi wystarczy, że będzie padało i już po imprezie, nikt nie przyjdzie - dzielił się swoimi spostrzeżeniami ze zgromadzonymi prof. Cezary Obracht-Prondzyński z Uniwersytetu Gdańskiego. Uczestnicy spotkania zgodnie twierdzili, że dzisiejsza „kultura” ma nie lada zadanie do spełnienia. - Nie tylko gospodarka i polityka wynikają z kultury. Najpierw muszą być wartości, które powinny stanowić bazę, na której się buduje gospodarkę, politykę i relacje międzyludzkie. Gdy tak się dzieje, możemy mówić o synergii społecznej - tłumaczył P. Wyszomirski.

Spotkanie w Bytowie było pierwszym w ramach Kongresu Kultury Pomorskiej. Łącznie w ciągu najbliższego miesiąca odbędzie się jeszcze 17 takich obrad m.in. w Rumi, Kwidzynie, Gdańsku.