Reklama

Na przedsiębiorcę z Dąbrówki nałożono blisko 100 tys. zł kary. Na tym sprawa się nie kończy

21/06/2023 17:20

Na przedsiębiorcę z Dąbrówki nałożono blisko 100 tys. zł kary za nieprawidłowości związane z gospodarowaniem odpadami. Sprawa wyszła podczas próby zakopania śmieci na terenie firmy. Najprawdopodobniej to nie koniec jego kłopotów. Podczas kolejnych kontroli posesji przy pomocy georadaru stwierdzono, że w ziemi leży więcej odpadów. WIOŚ wyjaśnia sprawę.

Pod koniec marca mieszkaniec Dąbrówki zauważył, że na terenie jednej z firm wykopano dół w ziemi, do którego wysypywane są odpady. O fakcie poinformował policję i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze i inspektorzy pojawili się na miejscu. Przesłuchano kilka osób, wykonano oględziny miejsca i sporządzono szczegółową dokumentację fotograficzną. Właściciel terenu zapewniał, że śmieci nie zamierzał zakopywać. - W hali przygotowuję miejsce pod kolejną maszynę. W trakcie porządków odkryliśmy zamurowane pomieszczenie, w którym znaleźliśmy sterty odpadów. Po etykietach z opakowań można się domyślić, że pochodzą sprzed kilkunastu lat, z czasów kiedy funkcjonował tu zakład przetwarzający odpady. Kupując halę, nie miałem świadomości, że jej mury kryją taką niespodziankę. Nie byliśmy przygotowani do wywiezienia takiej ilości odpadów, bo wiąże się to z przygotowaniem transportu i zamówieniem usługi w specjalistycznej firmie. Zdecydowaliśmy, że do czasu załatwienia wszystkich formalności wywieziemy je z hali - tłumaczył trzy miesiące temu przedsiębiorca.

Inspektorzy WIOŚ nakazali wyciągnięcie odpadów wsypanych do dołu. - Oczyściliśmy miejsce, a później zasypaliśmy dół. Odpady wróciły do hali. Tam będą czekały do czasu załatwienia wszystkich formalności. Całą operację będę musiał podzielić na etapy, bo koszt utylizacji całości szacuję na ponad 50 tys. zł. Takie odpady nie mogą trafić na zwyczajne składowisko, procedura jest bardziej skomplikowana. Transport po pierwszą partię jest już zamówiony. Okazało się jednak, że odpady przed załadunkiem muszą być sprasowane - zapewnił właściciel nieruchomości.

Inspektorzy WIOŚ najprawdopodobniej nie uwierzyli w intencje przedsiębiorcy i w związku ze stwierdzonymi naruszeniami podczas przeprowadzonych czynności nałożyli na niego kary pieniężne w wysokości 50 tys. zł za nieprowadzenie monitoringu miejsc magazynowana odpadów, 20 tys. zł za prowadzenie działalności bez wymaganego wpisu oraz 25 tys. zł zł nieprawidłowe magazynowanie odpadów.

Na tym jednak sprawa się nie zakończy. „Inspektorzy Działu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej Delegatury w Słupsku WIOŚ w Gdańsku w dniu 11.05.2023 r. wraz z pracownikami Departamentu Zwalczania Przestępczości

Środowiskowej Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie wykonali badania geofizyczne GPR - przy użyciu georadaru. W czynnościach tych uczestniczyli także: funkcjonariusze Policji z KP w Bytowie, przedstawiciele Urzędu Gminy oraz prezes podmiotu kontrolowanego. Celem badania było ujawnienie występowania obcych obiektów w rodzimych warstwach gruntu. Badania wykazały anomalie na badanym obszarze w warstwie gruntu do ok. 3 m. Po użyciu ciężkiego sprzętu ujawniono, że były to zakopane odpady. W tej sprawie nadal trwają czynności kontrolne w związku z ujawnionymi innymi nieprawidłowościami w zakładzie” - napisała w mailu do naszej redakcji Edyta Witka-Jeżewska, Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Gdańsku.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do