
- Radzę uważać, kiedy chcemy przejść pod mostem na ul. Kąpielowej - ostrzega Czytelnik. Most wymaga remontu.
Przez lata pisaliśmy o postępującym niszczeniu zabytkowego XIX-wiecznego mostu kolejowego nad Borują. Był pierwszą tego typu konstrukcją w mieście. Obecnie odnowiony kamienno-ceglany obiekt jest jedną z turystycznych atrakcji. W jego cieniu pozostaje drugi bytowski most kolejowy, ten przerzucony nad Bytową i ul. Kąpielową. Nieco młodszy od najstarszej kolejowej przeprawy, o przysadzistej żelbetonowej konstrukcji, nie przyciąga spacerowiczów czy turystów. Jednak dziś wymaga troskliwej uwagi, zaczyna się bowiem sypać, i to dosłownie. - Przechodzę pod nim codziennie. Ostatnio z coraz większym niepokojem spoglądam na niego, bo znowu na przejściu dla pieszych zobaczyłem odłamki, które spadły z góry. Na szczęście nie słyszałem, by komuś się coś stało, ale kto wie... - mówił Czytelnik, który zajrzał do naszej redakcji w ubiegłym tygodniu. Nie był to pierwszy sygnał w tej sprawie, jaki dotarł do nas w ostatnich latach.
Kiedy dzień po zgłoszeniu pojechaliśmy na miejsce, na chodniku pod mostem ciągle leżał stosik betonowych odłamków. Jedno spojrzenie w górę wystarczyło, by się domyślić, skąd pochodzi. Ułomki stanowiły wcześniej zewnętrzną część żelbetonowego przęsła. Odpadło tyle, że widać stalowe pręty. Taka degradacja trwa tu od dłuższego czasu, o czym świadczy powierzchnia ubytków i widoczne zardzewiałe elementy stalowego zbrojenia. W nie najlepszym stanie znajduje się także jeden z przyczółków mostu. Tam gołym okiem widać szczeliny pomiędzy betonowymi elementami konstrukcji, których nie powinno być.
Sprawę zgłosiliśmy do bytowskiego ratusza. Linia do Lipusza, której most jest elementem, pozostaje bowiem w rękach gminy Bytów. - Byłem tam sprawdzić ten sygnał. Rzeczywiście stary beton kruszeje i spada. Linią zawiaduje w naszym imieniu PKL SKP Kalisz. Ma się tym zająć. Z naszej strony postaramy się o wysięgnik, dzięki któremu będzie można sprawdzić, co należałoby tam usunąć, żeby samo nie spadło - powiedział nam burmistrz Ryszard Sylka. Na większy remont nie ma co na razie liczyć, bo renowacja mostu może być kosztowna. Co więcej, władze Bytowa od lat starają się o remont całej linii, który wzięłoby na siebie PKP. Obecnie trwają starania, aby wielomilionową inwestycję wpisać do Krajowego Programu Kolejowego. Wniosek w tej sprawie powędrował już do Ministerstwa Infrastruktury.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!