Reklama

Jeszcze o Łupawie

01/09/2022 15:20

W ub. tygodniu otrzymaliśmy list od Roberta Tracza, autora książek o Kaszubach, przyrodzie, pomorskich rzekach i wędkarstwie: „Kaszubskie pstrągi”, „Spowiedź kardynała”, „Śpiew Srebrnej Strugi”. Oto jego treść.

W nawiązaniu do artykułu „Lipień już tam nie zagląda” w „Kurierze Bytowskim” z dnia 11.08.22 chciałbym przedstawić swój punkt widzenia na zanik lipienia w górnej Łupawie. Przyczyn takiego stanu jest kilka...
Rzekę poznałem w latach osiemdziesiątych, w czasach gdy jeszcze nie funkcjonowały na niej hodowle pstrągów tęczowych. Zachwycała krystalicznie czystą wodą oraz bogatą populacją lipieni i pstrągów potokowych. Jeszcze kilka lat temu lipień występował w rzece poniżej Kozina i Podkomorzyc, dzisiaj, jak mówią wędkarze, już tam ich nie ma - sam również wielokrotnie się o tym przekonałem. Negatywny wpływ na czystość wody wywarła wieloletnia działalność hodowli w obu miejscowościach, które na swoje potrzeby pobierają 100% wody z rzeki. Uboga w tlen, z elementami rybich odchodów woda po przejściu przez baseny trafia do Łupawy, zmieniając jej termikę i powodując eutrofizację, co jest szczególnie groźne przy wysokich temperaturach i niskim stanie wody w rzece. Nic więc dziwnego, że w takich warunkach woda w Łupawie, szczególnie poniżej hodowli, wielokrotnie cuchnie, co negatywnie odbija się na populacji lipienia, który jest bardzo wrażliwy na pogarszający się stan środowiska, w jakim bytuje.


We wsi Kozin do Łupawy uchodzi jej prawobrzeżny dopływ, Bukowina. Na jej biegu, na końcowym odcinku usytuowana jest elektrownia wodna użytkowana przez Wody Polskie. Dwa lata temu pracownicy Spółki, przed mającym nastąpić remontem tego obiektu spuścili wodę z rozlewiska przed elektrownią. Przez wiele dni tony osadów dennych były wypłukiwane do Łupawy, pogarszając jeszcze bardziej jej stan. Wyginęło m.in. wiele larw owadów pozbawionych tlenu, w tym jętek i chruścików, a to podstawowy pokarm lipieni i pstrągów potokowych. 
Innym nieprzemyślanym działaniem jest wyciąganie z koryta rzeki zwalonych przez nurt i bobry pni drzew, chyba tylko po to, by ułatwić spływ kajakarzom. Jakiś czas temu postąpiono tak na odcinku poniżej Kozina, chociaż wiadomo, że każdy pień, głaz czy korzeń leżący w nurcie załamuje, burzy i spiętrza wodę, co zwiększa jej natlenienie. 
Rzece nie sprzyjają także masowe spływy kajakowe, po których w korycie oraz na brzegach zalegają puszki, butelki i plastikowe opakowania po napojach, a nadrzeczne zagajniki służą jako toalety. 
Taka jest, niestety, dzisiaj kondycja górnej Łupawy. Można mieć uzasadnione obawy, że przy dalszej postępującej degradacji rzeki nie tylko „lipień nie będzie już tam zaglądał”, lecz także pstrąg potokowy. 
Robert Tracz

Tymczasem zdjęcie dołączone do artykułu przesłał nam w ub. tygodniu jeden z wędkarzy łowiących na Łupawie. Nad rzeką na pograniczu gmin Czarna Dąbrówka i Dębnica Kaszubska trafił na stertę śmieci, która leży na brzegu. - To zatrważające, co dzieje się z Łupawą. Ktoś powinien się wreszcie zająć tą rzeką kompleksowo - uważa wędkarz.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do