Reklama

Intensywny początek sezonu Kamila

27/02/2023 12:02

Zawodnicy Q36.5 Pro Cycling Team nie zawojowali Tour des Alpes Maritimes du Var we francuskiej Prowansji. Kamil Małecki w klasyfikacji generalnej zajął 63 miejsce. Zespół w składzie z Kamilem Małeckim na trzyetapowy Tour des Alpes Maritimes du Var rozgrywany na trasach w okolicach Nicei jechali zbudowani niedawnym sukcesem w 36. Clasica de Almeria, gdzie pierwsze dla klubu zwycięstwo wywalczył Matteo Moschetti. Zawodnicy szwajcarskiej ekipy także we Francji liczyli na włoskiego sprintera. Od początku jednak lepiej radził sobie jego rodak, Alessandro Fedeli. - Był plan, żeby jechać na Matteo, ale już po pierwszym etapie musieliśmy zmienić taktykę. Trudy ścigania na górskich trasach, z krótkimi, ale licznymi podjazdami, lepiej wytrzymywał Alessandro i to na niego staraliśmy się pracować, licząc na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej - mówi K. Małecki. 
Na pierwszym etapie z Saint-Raphaël do Ramatuelle (187 km) lider ekipy Q36.5 uplasował się na 18 pozycji ze stratą 25 sekund do zwycięzcy Francuza Kevina Vauquelina z Team Arkéa Samsic. Kamil ukończył wyścig na 71 pozycji. Scenariusz drugiego etapu z Mandelieu-la-Napoule do Antibes (179 km) był podobny. Wyścig wygrał Duńczyk Mattias Skjelmose z Trek-Segafredo, natomiast A. Fedeli uplasował się na 20 miejscu, przy czym po finiszu w grupie jego strata do liderującego K. Vauquelina się nie zwiększyła. K. Małecki zajął 69 lokatę. Nadal były więc szanse, by walczyć o wysokie miejsce w generalce. Niestety, finał na trasie z Villefranche-sur-Mer do Vence (132 km) nie ułożył się po myśli kolarzy Q36.5. Będący w słabszej dyspozycji A. Fedeli zajął dopiero 92 miejsce, a najwyżej z ekipy uplasował się 32 na mecie Szwed Tobias Ludvigsson, mając jednak sporą stratę do czołówki. Kamil ukończył wyścig na 68 pozycji, co w klasyfikacji generalnej dało mu 63 miejsce. Triumfatorem Tour des Alpes Maritimes został K. Vauquelin z Team Arkéa Samsic z 7-sekundową przewagą nad kolejnym Francuzem Aurelienem Paret-Peintre z AG2R Citroën Team. - Jeden z trudniejszych wyścigów, w jakich miałem okazję wziąć udział. Obsada ekip i kolarzy była doborowa. Tempo na trasie, nawet na podjazdach, było szaleńcze. To pewnie odbiło się na dyspozycji Alessandro [Fedeliego] na ostatnim etapie. Przyznam, że liczyliśmy na miejsce naszego reprezentanta w pierwszej dziesiątce, może nawet na coś więcej. W tym kontekście mały niedosyt pozostał - ocenia K. Małecki.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do