
Gdy na okolicznych polach złocą się jeszcze łany zbóż, Filip Szok z Ugoszczy rozpoczyna wykopki na swojej plantacji wczesnej odmiany ziemniaków. - Placki ziemniaczane ze świeżych ziemniaków prosto z pola o tej porze roku to coś wyjątkowego - mówi jeden z klientów, który kupił ziemniaki prosto od gospodarza.
Świeża i zdrowa żywność kupowana wprost z pola bez pośrednictwa hurtowni i sklepów to popularyzowany i praktykowany na całym świecie sposób na smaczne jedzenie. Od lat do sprzedaży bezpośredniej zachęca się również rolników w Polsce, wprowadzając przepisy upraszczające sprzedaż nie tylko płodów rolnych, ale również produktów częściowo przetworzonych. Kilka lat temu sprzedażą własnych ziemniaków zajął się Filip Szok. - Cztery lata temu po raz pierwszy posadziłem ziemniaki odmian bardziej tradycyjnych zbieranych późnym latem i jesienią. Po roku postanowiłem spróbować z odmianami wczesnymi i średniowczesnymi. Takie ziemniaki sadzę podkiełkowane już na początku marca. Dla przyspieszenia wegetacji część plantacji przykrywam geowłókniną. Aby plon był większy, zdarza się, że trzeba zorganizować podlewanie - mówi rolnik z Ugoszczy. Jego plantacja ziemniaków pokrywa dziś blisko 4 ha gospodarstwa. - Z tego tylko wczesnej odmiany sadzę ok. 1 ha. Staram się, aby ziemniaki były jak najsmaczniejsze, dlatego cały areał nawożę naturalnym nawozem organicznym z własnej hodowli bydła opasowego - mówi F. Szok.
Rolnik nie ukrywa, że zachodu z taką uprawą jest więcej, ale to rekompensuje wyższa cena i większe zainteresowanie młodymi ziemniakami. - Aby uniknąć pośredników, zdecydowałem, że sam zajmę się sprzedażą. Na początku rozpuściłem informację wśród znajomych i w mediach społecznościowych. Na polu przy drodze do naszego gospodarstwa pojawił się też szyld po polsku i kaszubsku, że można u mnie kupić młode ziemniaki. Dzięki temu odwiedzają nas też przejezdni, którzy przypadkiem zjawili się w tej okolicy. Wszyscy klienci są zadowoleni, dlatego mam już stałych odbiorców - mówi F. Szok.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!