Dwujęzyczne tablice w Studzienicach?

Wrześniowe zebrania wiejskie w sprawie funduszy sołeckich w gminie Studzienice będą okazją do wypowiedzenia się mieszkańców w sprawie dwujęzycznych tablic na rogatkach wsi. W Sominach, Kłącznie i Ugoszczy zdecydują też o nazwach ulic, które mają pojawić się w tych miejscowościach. 

Od kilku lat tablice z nazwami miejscowości po kaszubsku i polsku stoją we wszystkich gminach sąsiadujących z gminą Studzienice, która do tej pory stanowi swego rodzaju białą plamę. Niebawem ma się to zmienić. - Te gminy skorzystały już z możliwości ustawienia dwujęzycznych tablic. Nie chcemy czekać na wyniki prowadzonego właśnie spisu powszechnego. Tym bardziej że poznamy je prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku. Gminni radni już wypowiedzieli się pozytywnie w tej sprawie. Na najbliższych zebraniach wiejskich głos w dyskusji będą mogli zabrać mieszkańcy, z którymi też chcemy przeprowadzić konsultacje. Jeżeli ponad 50% mieszkańców wsi będzie chciało dwujęzyczne tablice, rozpoczniemy starania o przyznanie nam rządowych środków na ten cel. Oprócz korzyści promocyjnych, chcemy wykorzystać te pieniądze do odnowienia tablic i lepszego oznaczenia miejscowości na naszym terenie dodatkowymi drogowskazami, które ułatwią komunikację. Zanim nowe tablice staną na rogatkach wsi, wcześniej wszystkie nazwy skonsultujemy z Radą Języka Kaszubskiego. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, nazwy w rodnej mowie pojawią się w przyszłym roku - mówi Bogdan Ryś, wójt Studzienic.

Władze gminy chcą też finalizować kwestię nazw ulic w Sominach, Kłącznie i Ugoszczy, gdzie w ub.r. mieszkańcy wypowiedzieli się za ich wprowadzeniem. - Sołtysi przeprowadzili wstępne konsultacje i zebrali propozycje nazw. Na najbliższych zebraniach wiejskich chcielibyśmy je zatwierdzić - mówi B. Ryś. Włodarz będzie miał też propozycję dla wsi, które nie zdecydowały się na nadanie nazw swoim ulicom. - Aby ułatwić dotarcie pod wskazany adres, w przyszłym roku wystąpię do Rady Gminy z propozycją przeznaczenia gminnych środków na ustawienie na skrzyżowaniach i rozjazdach prowadzących na wybudowania tabliczek z numerami domów. Takie rozwiązanie sprawdza się w innych gminach o podobnie rozproszonej zabudowie - zapowiada B. Ryś.