
W Kołczygłowach może stanąć jedna z największych w Europie elektrowni słonecznych. Produkowany przez nią prąd pozwoliłby zaspokoić zapotrzebowanie na energię mieszkańców prawie dwóch powiatów. Panele fotowoltaiczne miałyby pokryć prawie 200 ha i będą miały moc 300 MW, czyli mniej więcej tyle, co 50 największych turbin wiatrowych.
Wójt Kołczygłów wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla największego jak do tej pory przedsięwzięcia energetycznego z odnawialnych źródeł energii w naszym powiecie. Zgoda środowiskowa dotyczy budowy na gruntach rolniczych instalacji fotowoltaicznej o łącznej mocy 300 MW. Inwestor chce zrealizować przedsięwzięcia, stawiając jedną dużą elektrownię lub 300 mniejszych, 1 MW instalacji, niepowiązanych ze sobą technologicznie. Całość zajmie 15 działek ewidencyjnych o łącznej powierzchni blisko 370 ha, które nie są objęte miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Z tego pod inwestycje wydzielona zostanie powierzchnia ok. 260 ha. Spod zabudowy panelami wyłączone zostaną lasy, oczka wodne i najlepsze grunty klasy III. Elektrownia składać się będzie z trzech odgrodzonych od siebie kompleksów. Na całym terenie ustawione zostaną do 4 m wysokości stelaże pod panele fotowoltaiczne, o stałym nachyleniu ok. 30 stopni. Łącznie prąd ze słońca będzie produkowało 750 tys. paneli, każdy o mocy ok. 400 W. W skład instalacji wejdzie 3 tys. inwerterów i ponad 300 stacji transformatorowych.
W październiku ub.r. inwestor przedłożył raport o oddziaływaniu instalacji na środowisko. Na tej podstawie na początku tego roku swoje warunki realizacji inwestycji określił Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku i Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Bytowie. Zgodnie z procedurą w styczniu wójt Kołczygłów poinformował o możliwości udziału społeczeństwa w postępowaniu, jednak żadne uwagi i wnioski nie zostały złożone. Ostatecznie pod koniec marca wójt ustalił warunki, na jakich instalacja może powstać. - Daje to zielone światło do rozpoczęcia starań o pozwolenie na budowę. Jeżeli się uda, to będzie na pewno jedna z większych instalacji na północy Polski. Cieszymy się z planowanego przedsięwzięcia, bo to inwestycja, na której nam zależy. Nie mamy większych szans, aby powstawały na naszym terenie jakieś większe zakłady pracy, dlatego takie instalacje są jednym ze źródeł podatków, które mogą w istotny sposób zasilić nasz budżet. Tereny pod duże instalacje przewidzieliśmy też w przyjętych ostatnio planach miejscowych. Wydaliśmy również decyzje o środowiskowych uwarunkowaniach na mniejsze instalacje o mocy od 5 do 40 MW. Farmy słoneczne mają stanąć m.in. w Podgórzu i Gałąźni Wielkiej. Kibicujemy wszystkim przedsięwzięciom, licząc, że zostaną zrealizowane - mówi Artur Kalinowski, wójt Kołczygłów.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!