Reklama

Czeczeńskie rodziny odwiedziły Parchowo. Zaskoczyło je przyjęcie

18/08/2023 15:20

- Nasi goście byli zaskoczeni tym, jak miło i przyjaźnie zostali u nas przyjęci. Tam, gdzie mieszkają, nieraz spotykają ich nieprzyjemne komentarze na ulicy - mówi Ewa Orzechowska z parchowskiej Grupy Pomost, która zaprosiła na tydzień dwie czeczeńskie rodziny.

W niedzielę 30.07. do Baranowa zjechały dwie mieszkające w Warszawie rodziny z Czeczenii. - Zaprosiliśmy ich poprzez Fundację Ocalenie z Warszawy, która pomaga uchodźcom w Polsce. Odwiedziły nas dwie mamy z dziećmi (7-16 lat): jedna z trzema synami i córką, druga z córką i synem - mówi Maciej Kwaśkiewicz z Grupy Pomost, która zajmuje się u nas wsparciem dla uchodźców. Czeczeńscy goście spędzili tydzień w towarzystwie mieszkańców gminy Parchowo. - Pogoda okazała się nieco kapryśna i niektóre z planów trzeba było poprzestawiać, ale niemal wszystko, co założyliśmy, udało nam się zrealizować - mówi Ewa Orzechowska z Pomostu. Poniedziałek 31.07. dzieci spędziły czas w Parchowie na zabawach integracyjnych z rówieśnikami. Grali m.in. w planszówki i jeździli na hulajnogach i rowerach na miejscowym stadionie. Były też harce na dmuchańcach w Gminnym Centrum Kultury i Bibliotece. Ich mamy miały wtedy czas m.in. na zakupy. We wtorek grupa wybrała się do bytowskiego zamku, gdzie po zwiedzeniu muzeum wzięła udział w warsztatach z tworzenia laleczek z wełny. Odwiedziła też kino „Albatros”, w którym wyświetlono film „Między nami żywiołami”. - Tematyka idealnie pasowała, bo dotyczyła dogadywania się, porozumiewania mimo dzielących bohaterów różnic - mówi E. Orzechowska. Trzeciego dnia dzieci i młodzież wzięły udział w biegu na orientację w lesie, dorośli zaś zajęli się gotowaniem. - Między innymi z Kołem Gospodyń Wiejskich w Parchowie powstały dania czeczeńsko-kaszubsko-ukraińskie, spędzał z nami bowiem czas również chłopiec z Ukrainy, który uczęszcza do parchowskiej szkoły - mówi E. Orzechowska. Zajadano się m.in. czepałgaszem, czyli czeczeńskimi plackami twarogowymi. - Wyśmienite - mówi E. Orzechowska. Tego dnia były również tańce i śpiew, m.in. z grupą Modraki. W czwartek młodsi wybrali się na basen, mamy z kolei odpoczywały w Baranowie. Obiad zjedzono tym razem w smażalni ryb „Rybakówka” w Jasieniu. W piątek z rana odbyły się przejażdżki konne, a później pływanie kajakami i rowerkami wodnymi na jeziorze w Sulęczynie. Udało się też wejść do wody, aby się wykąpać, ale tylko na chwilę. - Niestety zerwała się burza i trzeba było szybko uciekać. Przez pogodę musieliśmy też zrezygnować z ogniska - mówi M. Kwaśkiewicz.

W sobotę przyszedł czas na pożegnanie. - Młodzież wymieniła się kontaktami, chce kontynuować tę znajomość. Dorośli również. Umówiliśmy się na spotkanie za rok - mówi E. Orzechowska. Przez tydzień wszyscy zżyli się ze sobą. Język nie stanowił bariery, bo obie czeczeńskie rodziny mieszkają już dłuższy czas w Polsce. - Choć zdarzało się kilka zabawnych przekręceń - mówi z uśmiechem E. Orzechowska. W wolnym czasie goście poznawali też m.in. życie na wsi, a panie ozdabiały henną dłonie mieszkańców gminy Parchowo pięknymi wzorami. - Goście przyznali, że zaskoczyło ich bardzo ciepłe i przyjazne traktowanie. W Warszawie co rusz spotykają się na ulicy z nieprzyjemnymi komentarzami. W naszych stronach przez cały pobyt nie zdarzyła się taka sytuacja - mówi E. Orzechowska.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do