
W podróż z Bytowa do gminy Koropiec w obwodzie Tarnopolskim udał się autobus, dar lokalnych samorządów. W Ukrainie będzie woził dzieci do szkoły, która jako jedyna w rejonie może zapewnić bezpieczeństwo podczas rakietowych nalotów.
- Myślę, że w takiej sytuacji również samorządy powinny wspierać Ukraińców. Na razie finansowo lub pomocą rzeczową. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości przyjdzie czas na szerszą współpracę - mówi Jan Klasa, wójt gminy Czarna Dąbrówka, która podobnie jak pozostałe bytowskie samorządy dołożyła się do zakupu autobusu dla ukraińskiej gminy. 20.12. organizatorzy akcji i część darczyńców spotkali się w bazie bytowskiego PKS-u, aby pożegnać pojazd zapakowany transportem humanitarnym, który tego dnia wyruszył do gminy Koropiec w Ukrainie. - Wcześniej woził naszych pasażerów, dlatego doskonale znamy stan techniczny pojazdu. To bardzo solidna konstrukcja Dafa. Ma 16 lat, ale jestem przekonany, że przed sobą ma kolejne 10 lat niezawodnej eksploatacji. W tej chwili wszystko sprawnie działa. Autobus tuż przed wyjazdem przeszedł pełną obsługę techniczną, dlatego jest przygotowany na następne 20 tys. km - zapewniał Zdzisław Piskorski, prezes bytowskiego PKS-u. Pojazd do granicy z Ukrainą będzie się poruszał m.in. drogami płatnymi. - Najpierw przejedzie A1 potem A2, dlatego podróż powinna się odbyć sprawnie. Jako konwój humanitarny został zwolniony z opłat. Nasi dwaj kierowcy, Krzysztof Rejkowicz i Tadeusz Klebeko, jadą tylko do granicy. Muszą pokonać ok. 700 km. Za nimi uda się samochód osobowy, którym później wrócą do Bytowa. Na granicy przekażą autobus kierowcy ukraińskiemu. Wcześniej przeprowadzą krótkie szkolenie z obsługi pojazdu - mówi Z. Piskorski.
- Jestem szczęśliwa, że się udało zebrać pieniądze i mogę wrócić autobusem do domu. Pokonamy ok. 1 tys. km. Autobus ma dojechać do granicy w Korczowej. Tam zostanie przekazany wójtowi gminy Koropiec, który będzie czekał na niego wspólnie z kierowcą - powiedziała nam tuż przed wyjazdem do Ukrainy Swietłana Drozd, przedstawicielka gminy Koropiec, która organizowała wsparcie z terenu naszego powiatu. - Autobus będzie dowoził dzieci do jedynej szkoły, która ma niezależne ogrzewanie, zasilanie w energię i schron gwarantujący bezpieczeństwo. Pozostałe placówki nie posiadają zasilania i nie są ogrzewane, dlatego wszystkie dzieci zwozimy w jedno miejsce. Ten autobus nam w tym pomoże. Każdego rana będzie wykonywał dwie trasy, zbierając ok. 100 dzieci z całego rejonu - mówiła S. Drozd.
Bytowski PKS wycenił Dafa na 60 tys. zł. Potrzebną kwotę przekazały bytowskie samorządy. - Wyszła taka potrzeba. To wyraz naszej solidarności w Ukrainą. Wszyscy mamy świadomość, jak trudna jest tam dziś sytuacja. Mają problem nawet z miejscem do nauki dla dzieci. W okolicy, gdzie trafi autobus, działa tylko jedno liceum, które jest w stanie zapewnić schronienie w czasie nalotów. Tym ważniejszy jest gest solidarności naszych gmin i powiatu - mówił Jacek Żmuda Trzebiatowski, przewodniczący Rady Powiatu Bytowskiego, tuż przed pożegnaniem przedstawicielki ukraińskiej gminy. - Największym bohaterem jest Swietłana Drozd, która przyjechała do nas w październiku i opowiedziała, jak trudną sytuację mają w Ukrainie. Brakuje podstawowych rzeczy, prądu, wody i ogrzewania. Dzieci nie mogą uczyć się w swoich szkołach, bo powtarzają się naloty rakietowe. Potrzebny był autobus, którym można by dzieci dowozić do placówki ze schronem i własnym zasilaniem w energię elektryczną. Wystąpiliśmy z prośbą do wszystkich samorządów powiatu bytowskiego i wszystkie bytowskie gminy wspólnie złożyły się na zakup autobusu. Na apel o pomoc odpowiedziało też nasze społeczeństwo, które wypełniło go darami. Od luków bagażowych po wszystkie siedzenia pojazd wypełniają potrzebne rzeczy. Od agregatów prądotwórczych, ciepłych ubrań, koców po żele do mycia rąk. To wszystko trafi zarówno do mieszkańców, jak i do żołnierzy, którzy walczą w okopach. Została przeprowadzona wstępna segregacja wszystkich darów. Już wiadomo, co pojedzie na front, a co zostanie w gminie Koropiec. Mam nadzieję, że autobus w czasie wojny dobrze będzie służył dzieciom, a po wojnie może też przyjedziecie nim do Polski - zapraszał Leszek Waszkiewicz, starosta bytowski. - Teraz na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo, ale władze Ukrainy uważają, że wykształcenie i oświata są równie ważne w czasie wojny z wrogiem. Nasz kraj może dokonać wielkich rzeczy, jeżeli będzie miał takiego przyjaciela jak Polska. Takim partnerem stał się dla nas też powiat bytowski. Za to dziękuję staroście, burmistrzom, wójtom, radnym, prezesowi PKS-u Bytów, fundacji Kundelek za przekazanie karmy dla psów, które też cierpią w tej wojnie, OSP Modrzejewo, Zespołowi Szkół Ponadpodstawowych w Bytowie, szkole i seniorom w Tuchomiu, Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Tuchomiu oraz wszystkim ludziom dobrej woli, którzy pomogli zapełnić darami ten autobus. Niech żyje Polska - dziękowała na pożegnanie S. Drozd.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!