
Aż 6 razy w ciągu ostatnich dwóch tygodni wyłączano prąd firmom w kwartale przemysłowym przy ul. Wybickiego w Bytowie. Powodem było zalewanie transformatora przez wody opadowe.
- Wczoraj prądu nie mieliśmy między godz. 9.30 a 12.30, a dzisiaj między 8.30 a 10.00 - powiedziała nam w środę 7.02. Agnieszka Żyźniewska z firmy Dan-Car, która swoją siedzibę ma właśnie w tej okolicy, dodając: - Podłączyliśmy agregat i sklep funkcjonował, ale nasz warsztat już nie. Również inne okoliczne firmy z powodu niespodziewanych wyłączeń zasilania poniosły znaczne straty.
Powodem jest transformator, który postawiono w jednym z najniżej położonych miejsc, co gorsza w bezodpływowym zagłębieniu. Deszczówka i wody roztopowe grawitacyjnie spływają w to miejsce, tworząc jeziorko. - Transformator stoi przy naszej drodze, ale z niej spływ jest nieznaczny, większość płynie z pobliskiej firmy, która utwardziła swój plac. Dziś wezwaliśmy tę firmę do pilnego zaprzestania zalewania działki przy transformatorze - tłumaczył nam 7.02. burmistrz Bytowa Ryszard Sylka.
Sytuacja jest o tyle trudna, że po wielu mokrych tygodniach grunt jest przesączony wodą i w niewielkim stopniu wsiąkają weń kolejne opady. Według danych z punktu meteorologicznego Nadleśnictwa Bytów, który znajduje się pod Jutrzenką, od 1.11. ub.r. do 6.02. br., spadło u nas aż 392 mm wody! To oznacza, że w ciągu 3 miesięcy otrzymaliśmy z nieba grubo ponad połowę tego, co zazwyczaj w ciągu całego roku. Przy czym opad z 6.02. sięgnął 40,6 mm, czyli niemal tyle, co średnio spada u nas w ciągu całego miesiąca.
By ratować transformator przy ul. Wybickiego, za każdym razem wzywani są strażacy. 7.02. przy pracy zastaliśmy aż 4 wozy, które przywiozły ludzi i sprzęt potrzebny do usunięcia zagrożenia. Niestety, sytuacja może się powtarzać, tym bardziej że w nadchodzący tydzień też ma przynieść opady. Chyba że coś zmieni się na otaczających transformator parcelach. Zgodnie z przepisami ich właściciele powinni sami zagospodarowywać wodę opadową na swoim terenie albo posiadać zezwolenie na jej odprowadzanie, które określałoby sposób, w jaki ma się to odbywać. 7.02. zwróciliśmy się do firmy, którą ratusz wezwał do natychmiastowego zaprzestania zalewania działki przy transformatorze, o wyjaśnienia w tej sprawie. Do momentu zamknięcia tego numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Nie tylko przy ul. Wybickiego woda daje się we znaki. Między innymi na pobliskim osiedlu mieszkaniowym zalewało przy ul. Szymborskiej. - Musieliśmy wykonać zabezpieczające roboty ziemne. To tylko prowizorka. Tam potrzeba rozwiązań solidniejszych, które na stałe zabezpieczą okolicę przed wodą - mówi wiceburmistrz Jacek Czapiewski. Problem w tym, że w tegorocznym budżecie nie zabezpieczono pieniędzy na ten cel. - Na razie nie wiemy, jakie rozwiązanie byłoby tu najlepsze. Na pewno należy pomyśleć o kanalizacji. Ale czy zebraną przez nią wodę odprowadzać do wykonanego w tym celu stawu retencyjnego czy też przekierować, by rowami wpadała do Bytowy, jeszcze nie wiemy. Na pewno chcemy zająć się tą sprawą w tym roku - zapowiada J. Czapiewski. Ratusz planuje poszukać jakiegoś źródła, z którego mógłby otrzymać finansowe wsparcie na tę inwestycję.
Kłopoty z nadmiarem wody dotykają nie tylko Bytów. Wiele miejsc zostało zalanych, zwłaszcza łąki, głównie te położone w rzecznych dolinach. Pod wodą znalazły się też tereny publiczne, jak np. część ścieżki rowerowej prowadzącej z Bytowa do Dąbia czy też plac zabaw w Wądole (gm. Kołczygłowy) i wiele innych. Z kolei w Półcznie (gm. Studzienice) woda w jednym z miejscowych jezior podniosła się na tyle, że zalała niedawno zainstalowany pomost na kąpielisku. Co gorsza fale zaczęły podmywać przyczółek konstrukcji, grożąc jego zniszczeniem. Między innymi z Osiek po raz kolejny dostaliśmy informację o zalewaniu prywatnych posesji wodą spływającą z niedawno modernizowanej drogi powiatowej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie