Zniszczona tablica radarowa w Borzytuchomiu

Nieco ponad pół roku służyła tablica radarowa ustawiona na wjeździe do Borzytuchomia. Miała skłaniać kierowców do zdjęcia nogi z gazu przy wjeździe w teren zabudowany. Niestety, padła ofiarą kierowcy, po którym ślad zaginął.

Tablica radarowa na rogatkach Borzytuchomia, staraniem samorządu, stanęła w listopadzie ub.r. po tym, jak zakończono przebudowę odcinka trasy wojewódzkiej 209. Miała uśmiechem lub złą miną informować kierowców o prawidłowej prędkości lub popełnianym wykroczeniu. Swoją funkcję spełniała tylko kilka miesięcy. - Dlaczego tablica zniknęła? Co się z nią stało? - dopytują mieszkańcy Borzytuchomia. - Na początku sądziliśmy, że ktoś specjalnie ją zniszczył, ale potem ustaliliśmy, że doszło do kolizji z udziałem obcokrajowca. Jego samochód uderzył w podstawę naszej tablicy i ją przewrócił. Potem kilku naszych mieszkańców i samochód z jednej z bytowskich firm pomagało mu nawet wydostać się z rowu - mówi Witold Cyba, wójt Borzytuchomia. Do zdarzenia doszło w nocy. - Następnego dnia na miejscu kolizji została tylko zniszczona leżąca w rowie tablica radarowa. Zgłosiliśmy to zarządcy drogi, który wszystko posprzątał. Niestety, policji nie udało się ustalić sprawcy - mówi W. Cyba. Włodarz już podjął starania, aby znak wrócił na swoje miejsce. - Urządzenie spełniało swoją funkcję, bo uświadamiało kierowcom, z jaką prędkością się poruszają. Duża część zdejmowała nogę z gazu. Tablicę zakupiliśmy ze środków gminy. Teraz trzeba ją wymienić na nową. Jeżeli ktoś coś widział lub zapamiętał numery rejestracyjne pojazdu sprawcy, prosimy o przekazanie nam tej informacji. Dzięki temu koszty wymiany urządzenia będą mogły zostać pokryte z jego ubezpieczenia - mówi W. Cyba.

Tymczasem zarządca drogi na swój koszt chce postawić nowe urządzenie mierzące prędkość pojazdów wjeżdżających do Borzytuchomia. - Uzgodniliśmy z dyrektorem Zarządu Dróg Wojewódzkich, że zakupią nową tablicę. Zostanie formalnie nam przekazana, abyśmy się nią opiekowali - zapowiada W. Cyba.