Zamieszanie wokół tablic z nazwą Lasy Rekowskie

- Mieszkamy w Płotowie od tylu lat, a tu nam nagle jakieś Lasy Rekowskie zrobili! - z uwagami do leśniczego Dariusza Topki z leśnictwa Płotowo zgłosili się mieszkańcy nie tylko tej miejscowości.

Wszystko przez postawione niedawno tablice. Poza nazwą Lasy Rekowskie pojawiła się na nich informacja, że teren objęty jest Naturą 2000. - I zaczęło się zamieszanie, skąd taka nazwa i czy obszar objęty ochroną w ramach Natury 2000 oznacza dla nich zakaz wstępu - mówi Dariusz Topka. Jednocześnie jednak uspokaja. - Nic się nie zmienia. Na wskazanym terenie leży chociażby Góra Siemierzycka i prowadzący na nią szlak. Przecież nikt nie zamknie tego terenu dla odwiedzających. Dalej można wybrać się na grzyby czy jagody - wyjaśnia D. Topka. Problem tkwi w nieznajomości przepisów. - Zdarza się, że ludzie mylą obszar Natury 2000 z obszarem rezerwatu, który mamy w pobliżu, a to nie to samo - mówi leśniczy. - Rezerwat może podlegać ścisłej ochronie i wówczas nie podejmujemy tam żadnych prac lub czynnej ochronie, jak w przypadku pobliskiej Lisiej Kępy, gdzie pracujemy nad przywróceniem tych gatunków drzew, które są dla tego terenu naturalnymi. W Naturze 2000 naszym zadaniem jest zachowanie ważnych przyrodniczo siedlisk, co nie znaczy, że nie będziemy tych terenów użytkować - mówi Krystyna Kozłowska, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Osusznica. Całe nadleśnictwo ma powierzchnię nieco ponad 25 tys. ha. Tymczasem powierzchnia objęta Naturą 2000 to ponad 18,5 tys. ha.

- Konsternację wśród mieszkańców Płotowa czy Niezabyszewa wzbudziła także sama nazwa Lasy Rekowskie - mówi D. Topka. Te zajmują powierzchnię 1900 ha i rozciągają się od Niezabyszewa na zachodzie, przez Płotowo, Rekowo, aż po Studzienice na wschodzie; od okolic Wojska, Piaszna na południu po Sierzno na północy. Skąd taka nazwa? - Jej genezy nie mamy w naszych dokumentach. Sądzić należy, że wzięła się ze względu na to, że Rekowo leży w środku obszaru - mówi Mariusz Chrzan, inżynier nadzoru Nadleśnictwa Osusznica.