Zalewa wykopy pod rury w Sominach

Wygląda na to, że w tym roku nie uda się skanalizować Somin. Wykonawca ma problemy z budową niektórych odcinków kolektorów, bo w wykopach stoi woda.

Po blisko 30 latach od pierwszych zapowiedzi i przymiarek do skanalizowania Somin, mieszkańcy wsi w tym roku mieli zostać podłączeni do gminnego kolektora. Wykonawców wyłoniono blisko rok temu. Budowy oczyszczalni, która przyjmie ścieki od ponad stu gospodarstw domowych za 2,5 mln zł, podjęła się firma Handlowo-Usługowa Krzyś. Kolejne 1,8 mln zł gmina Studzienice podjęła się zapłacić Eko-Instalowi za ułożenie kolektorów ściekowych. Prace ruszyły. Zgodnie z przyjętym harmonogramem w październiku miał odbyć się rozruch technologiczny nowej oczyszczalni, tak aby do listopada inwestycję dopiąć na ostatni guzik i w grudni ścieki zamiast do przydomowych szamb płynęły do nowej oczyszczalni. Zakończenie inwestycji miało pozwolić gminie jeszcze w tym roku rozliczyć przyznane wsparcie. Tak się jednak nie stanie.

- Będziemy musieli wystąpić do marszałka o przesunięcie terminu rozliczenia o kilka miesięcy, bo wygląda na to, że w tym roku nie uda się zakończyć przedsięwzięcia - mówi Bogdan Ryś, wójt Studzienic. W ub. tygodniu odbyło się spotkanie, na którym wykonawcy zapowiedzieli potrzebę przesunięcia terminu zakończenia prac. - Oczyszczalnia jest prawie gotowa do przeprowadzenia prób technologicznych, jednak te nie mogą się rozpocząć, bo pojawiły się problemy z budową kolektorów. Chociaż większość odcinków jest już wykonana, w niektórych miejscach pojawiły się problemy z wysokim poziomem wód gruntowych. Podłoże jest bardzo trudne, dlatego wykonawca szuka odpowiedniej technologii, aby ułożyć ostatnie odcinki. Zlecił też badania, jak wykop wpłynie na okoliczne budynki. To może oznaczać, że przyłączenie mieszkańców może się opóźnić do wiosny - mówi B. Ryś.