Zaciskanie pasa w bytowskiej oświacie

Księgowością i kadrami 11 placówek oświatowo-wychowawczych podległych powiatowi będzie bezpośrednio zarządzało starostwo. Obecnie każda szkoła ma swoje kadrowe i księgowe.

O przymiarkach do reorganizacji zrobiło się głośno w końcu lata. Wtedy Porozumienie Lokalne, będące jednym z ugrupowań w Radzie Powiatu, zażądało nawet zwołania specjalnej sesji poświęconej pomysłowi na wyprowadzenie księgowości i kadr z placówek do jednego centrum usług wspólnych. - Pandemia to nie jest dobry czas na wprowadzanie takich zmian. Chcielibyśmy też wiedzieć, co będzie z pracownikami naszych palcówek, bo część może stracić zatrudnienie - argumentował wtedy radny Mirosław Maszluch z PL. Na wrześniowych obradach żadne rozstrzygnięcia nie zapadły, za to miesiąc później (29.10.) Rada Powiatu uchwaliła reorganizację. Na wniosek PL jej wprowadzenie przesunięto o miesiąc, tj. na 15.03. przyszłego roku. Tego dnia jednak żadne centrum usług wspólnych nie powstanie. Za to dla części osób związanych z obsługą powiatowych placówek (szkoły, poradnie, Powiatowe Centrum Edukacji Zawodowej) miejscem pracy stanie się starostwo oraz jego filia w Miastku.

Dotyczy to 18 osób. 2 z nich wejdą w struktury wydziału organizacyjno-prawnego, a 8 wydziału finansowo-budżetowego. Z pozostałą 8 starostwo będzie starało się rozwiązać umowy o pracę. - W tej grupie niektóre osoby mają już uprawnienia emerytalne, inne wkrótce będą mogły przejść na emeryturę - wyjaśnia starosta Leszek Waszkiewicz. Kolejne 19 osób pozostanie w swoich placówkach. To obsługujący sekretariaty i kierownicy gospodarczy. - Reszta, tj. 4 osoby, jak się spodziewamy, odejdzie z różnych przyczyn - mówi starosta. W sumie więc powiat zmniejszy wydatki, dzięki redukcji 12 etatów. - To oszczędność ok. 900 tys. zł rocznie i lepsze wykorzystanie pracowników, bo np. księgowi w jednej szkole wykonywali dwa razy więcej czynności przy różnego typu dokumentach niż w drugiej. Po reorganizacji obciążenie będzie podobne i bardziej racjonalne - tłumaczy L. Waszkiewicz.