Po raz czwarty z rzędu sekcja kolarska Baszty zorganizuje w Bytowie zawody zaliczane do punktacji przełajowego Pucharu Polski. Rozgrywane dzień wcześniej ogólnopolskie wyścigi połączone będą z mistrzostwami okręgu pomorskiego.
W poprzednich latach przełajowe wyścigi w Bytowie odbywały się na początku października. Nie był to najlepszy termin, bowiem sezon dopiero się rozpoczynał i nie wszyscy zawodnicy decydowali się na start. - Działacze Polskiego Związku Kolarskiego byli pod wrażeniem naszych zawodów i zdecydowali o zmianie terminu jego rozgrywania. Proponowali nam także przygotowanie mistrzostw Polski, jednak to dla nas, póki co, zbyt duże wyzwanie organizacyjne. Sezon przełajowy rozkręcił się już na dobre, więc powinna się u nas stawić większość czołowych polskich przełajowców. Liczymy na frekwencję w granicach 150-200 osób - mówi trener Baszty Tomasz Natkaniec, główny organizator.
Pierwsi w sobotę 23.11. ruszą do boju uczestnicy ogólnopolskiego wyścigu zaliczanego do Challenge’u PZKol. Dla kolarzy z Pomorza zawody te będą miały dodatkowo rangę mistrzostw okręgu. Organizatorzy przygotowali nową trasę. - Będzie ona bardziej widowiskowa. Przebieg rywalizacji będzie można śledzić na bieżąco, bowiem widać praktycznie całą trasą. Najlepiej obserwować wyścig z pomostu na plaży. 2,5-kilometrowa pętla zacznie się na asfalcie przy jeziorze Jeleń, skąd uczestnicy ruszą w kierunku tzw. dzikiej plaży - mówi szkoleniowiec Baszty.
Na tej samej trasie dzień później ścigać się będą kolarze w VI serii Pucharu Polski. Po raz drugi wyścig rozgrywany będzie jako Memoriał Marka Cichosza, zmarłego przed 2 laty utytułowanego bytowskiego kolarza. Nowością jest wspólna rywalizacja elity i juniorów na tym samym dystansie. - Wcześniej było tak, że najlepszy junior zgarniał mniej atrakcyjną nagrodę, niż najsłabszy z seniorów. Teraz młodzi mogą namieszać. Zresztą starty z seniorami z pewnością będą podnosić ich poziom sportowy. Przygotowaliśmy nagrody finansowe dla 10 najlepszych zawodników na mecie. Łącznie w ciągu 2 dni przeznaczymy na nie ok. 9 tys. zł. Jest o co walczyć - mówi T. Natkaniec.
Główny organizator zapewnia, że wszystko jest praktycznie dopięte na ostatni guzik, ale chętnych zaprasza do włączenia się w organizację zawodów. - Nie chodzi jedynie o pomoc finansową. Roboty będzie po pachy i każda ręka się przyda. Rok temu pojawiały się głosy osób, zapowiadających chęć współuczestnictwa w tym przedsięwzięciu z uwagi na pamięć o Marku Cichoszu. Dajemy im tę możliwość - mówi T. Natkaniec.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie