Wspólne ponad 50 lat

Maria i Henryk Głodowscy, Małgorzata i Henryk Strojk, Mirosław i Krystyna Szyszło, Maria i Henryk Hinz oraz Genowefa i Alfons Strojk z gminy Parchowo zostali odznaczeni medalami za długoletnie pożycie małżeńskie.

Kiedy 14.12. odwiedzamy Gminne Centrum Kultury i Bibliotekę w Parchowie 5 par obchodzi tam akurat swoje złote gody. Elegancko ubrani małżonkowie, z rąk wójta Parchowa Andrzeja Dołębskiego, odbierają specjalne odznaczenia nadane im przez prezydenta RP. Rozmawiamy z nimi o tym, jaka jest recepta na długi i szczęśliwy związek. - Pierwszy raz spotkaliśmy się na zabawie w Kościerzynie. Wtedy większość par tak się poznawała - mówią zgodnie M. i H. Głodowscy. Na potańcówce do gustu przypadli sobie też M. i H. Strojk. - To było w Sylcznie. Mąż podszedł do mnie i tak zaczęliśmy rozmawiać - tłumaczy kobieta, dodając: - Całe nasze małżeństwo to wesoły czas. Wspólne życie upłynęło nam szczęśliwie. Mąż był muzykiem. Często dla mnie śpiewał i grał. Niektórzy znali się od najmłodszych lat. - Oboje jesteśmy z Pomyska Wielkiego. Uczęszczaliśmy do jednej szkoły. Później zaczęliśmy chodzić wspólnie na zabawy. Tak zostaliśmy ze sobą do dziś. Pamiętam, że na jesieni koleżanka zaprosiła nas na wesele. Nie czekaliśmy długo i w kwietniu my stanęliśmy przed ołtarzem. To było w drugi dzień Wielkanocy. Wtedy w pierwszy ślubów nie udzielali - wspominają M. i K. Szyszło. Jak jubilaci spędzali pierwsze randki? - Teraz jest łatwiej. Mamy dostęp do wszystkiego. Kiedyś nie było tylu np. restauracji. Spotykaliśmy się na ulicach. Chodziliśmy na długie spacery, zazwyczaj wieczorami, po wizycie w kościele - mówi K. Szyszło. Co radzą z krótszym od nich stażem. - Młodzi powinni być cierpliwsi, a nie rozchodzić się po dwóch kłótniach. Starać się zrozumieć drugą osobę - radzi M. Strojk. - Najważniejsze jest zdrowie, więc musimy dbać o naszych ukochanych - zaznacza K. Szyszło.