Wokół przetworów. Spotkanie KGW Dębowianki z Dębów

Po raz kolejny na przystanku autobusowym w Dębach zrobiło się gwarnie i kolorowo, a przede wszystkim smacznie.

Dżemy z aronii, truskawki i borówki amerykańskiej, soki z jagody kamczackiej i aronii, ogórki kiszone i konserwowe, kompoty z gruszek i jabłek oraz papryka konserwowa pojawiły się na stołach rozstawionych koło przystanku w Dębach, gdzie z braku sali wiejskiej spotykają się miejscowe gospodynie. Tym razem pochwaliły się przygotowanymi w słoikach przetworami. - Niektóre były robione według receptur naszych mam i babć. Zachwycałyśmy się m.in. kiszoną cukinią wykonaną ze starego, sprawdzonego przepisu. Smakowałyśmy też buraczków, bo każda z nas robi je inaczej. Pojawiły się nawet jedne w wersji fit z samą solą i odrobiną cytryny. Nie zabrakło też wekowanych sałatek czy marchewki. Wszystko robimy z warzyw i owoców, które wyhodujemy w swoich przydomowych ogródkach. Oczywiście wymieniłyśmy się przepisami - mówi Czesława Gojtowska z KGW Dębowianki, która razem z Kazimierą Piotrowską i Bożeną Szymlek nadzorowały spotkanie.

Do degustacji zaproszono resztę mieszkańców. Wybrano najsmaczniejsze przetwory. Panie w nagrodę otrzymały nasiona, które posieją w ogrodach w przyszłym roku. „Co w ogrodzie, to w słoiku” zrealizowano dzięki środkom pozyskanym z programu Działaj Lokalnie.

Tymczasem KGW Dębowianki nie zamierzają zwalniać. - Nie mamy sali wiejskiej. Podczas większych imprez rozstawiamy namiot, który udało nam się kupić z dotacji. Teraz planujemy zagospodarować plac sołecki. Zakupimy drzewka i krzewy owocowe. Posiejemy trawę, postawimy ogrodzenie i posadzimy m.in. aronię, agrest, wiśnię. Nie chcemy tuj, bo te są wszędzie. Będzie można przyjść w sezonie, posiedzieć, przy okazji smakując tego, co wyrosło. Mimo że jesteśmy niewielką miejscowością, widzimy zaangażowanie młodych ludzi w to, aby coś się u nas zmieniało - tłumaczy Cz. Gojtowska.

Równolegle KGW Dębowianki zbierają stare zdjęcia. - Zestawimy dawne fotografie np. gospodarstw z tymi aktualnymi. Będzie to też taka podróż do przeszłości. Jak kiedyś tu wyglądało, jak się żyło. Na ten cel otrzymałyśmy pieniądze z Akumulatora Społecznego - dodaje członkini KGW.