Woda na Jeziorkach wciąż zagrożeniem

Z nadmiarem wody deszczowej podczas ulew boryka się nie tylko centrum miasta, ale również osiedla. Mieszkańcy Jeziorek będą musieli dłużej poczekać na zbiornik retencyjny, bo w budżecie miasta nie ma pieniędzy.

O braku wydajnej kanalizacji deszczowej rozmawiano na sesji Rady Miejskiej 26 czerwca. - Gdzieś przeczytałem informację, w której wiceburmistrz Przemysław Kraweczyński ogłosił, że zakończony jest temat zalewania posesji na Jeziorakach. Problem został rozwiązany jednak nie w 100%. Jeziorki to nie tylko ul. Marii Dąbrowskiej i osiedle Przy Lesie, ale też inne ulice np. ul. Leopolda Staffa. Przy każdej większej ulewie są tam podtopienia. Kiedyś rozważana była budowa kolektora deszczowego do ul. Gdańskiej lub ul. Marii Dąbrowskiej. Nie wiem na jakim etapie jest ta inwestycja, ale problem do dziś nie został załatwiony, a temat jest niebezpieczny. Poziom wody podnosi się na tyle, że nie tylko zalewa piwnice, ale grozi zalaniem skrzynek elektrycznych. W tej samej wodzie brodzą dzieci, dlatego może tam dojść do nieszczęścia - ostrzegał radny Janusz Wiczkowski.

Wiceburmistrz Bytowa potwierdził, że władze są dopiero na początku rozwiązywania tego problemu. - Rozstrzygnęliśmy przetarg na osiedle Przy Lesie i podpisaliśmy umowę z wykonawcą. Przedsiębiorstwo Drogowe Romana Jereczka z Przyborzyc ma wykonać kanalizację deszczową na tym osiedlu. Na ul. Marii Dąbrowskiej funkcjonowało zabezpieczenie w formie kanału przelewowego, dzięki któremu woda zbierała się w studni bezodpływowej. Teraz ta studnia zostanie podłączona do deszczówki na osiedlu Przy Lesie - mówił Przemysław Kraweczyński.

Aby pozbyć się nadmiaru wód opadowych na Jeziorkach, zaprojektowany jest też zbiornik retencyjny. - Będzie wykonany w kolejnym etapie. Na razie został wyłączony z zadania w związku z brakiem funduszy w budżecie gminy - mówił Przemysław Kraweczyński.