Czy najstarszej budowli w mieście grozi zawalenie? Wojewódzki konserwator zabytków ma wskazać, jak ratować liczącą ponad 700 lat wieżę kościoła św. Katarzyny w Bytowie.
O fatalnym stanie ceglanej wieży wypalonego w 1945 r. kościoła mówi się od co najmniej kilkunastu lat. Nawet przypadkowych obserwatorów niepokoją liczne spękania ścian i kamiennych fundamentów przypór oraz kruszejąca cegła w wielu miejscach z większymi ubytkami. Obiekt jest wyjątkowo cenny dla naszego miasta. Jego budowę datuje się na pierwszą połowę XIV w. Prawdopodobnie wieża wraz z dwunawową świątynią powstała blisko 100 lat przed bytowskim zamkiem, który niesłusznie uważa się za starszy. - Na kamiennych przyporach świątyni widać liczne spękania. Świadczą o tym, że stan techniczny obiektu się pogarsza. To jeden z najcenniejszych zabytków w mieście, dlatego powinnyśmy coś z tym zrobić - mówił na obradach Rady Miejskiej 30.04. radny Stanisław Borzyszkowski. Konsultacje w tej sprawie z wojewódzkim konserwatorem zabytków zapowiedział wiceburmistrz Bytowa. - Właścicielem wieży jest gmina. Obiekt widnieje w rejestrze zabytków, więc wystąpimy do wojewódzkiego konserwatora o wskazanie sposobu naprawy - zapowiedział Andrzej Kraweczyński.
- Spękania obserwujemy od jakiegoś czasu. Dotyczy to jednak głównie kamiennych fundamentów przypór podpierających ściany. Nie obserwujemy tego na ceglanych murach samej budowli. Postępujący proces zauważono już podczas prac na placu Garncarskim w 2005 r. Fundamenty wieży i przypór różnią się od siebie, dlatego pod wpływem wód opadowych pracują nierównomiernie. Prawdopodobnie to powoduje spękania - mówi Leszek Neubauer, miejski konserwator zabytków w bytowskim ratuszu. Wpływu na stan techniczny zabytkowego obiektu raczej nie ma niewielkie odchylenie od pionu. - O przechyle wieży świadczy m.in. woda ściekająca z dachu na ścianę. Stwierdziliśmy jednak, że proces odchylenia nie postępuje - mówi L. Neubauer.
Ostatni remont wieża przeszła ponad 20 lat temu. Wykonano go przy okazji prac adaptacyjnych na potrzeby pracowni architektonicznej Michała Fijałkowskiego. Obiekt zyskał nowy dach i stropy. Uzupełniono m.in. ubytki w ścianach zewnętrznych i zabezpieczono okapami ściany przypór oraz wzmocniono fundamenty.
Obecnie obiekt oddano w użyczenie Muzeum Zachodniokaszubskiemu, które urządziło w nim ekspozycję poświęconą historii miasta. Koszty kolejnego remontu będzie musiało sfinansować miasto. - Obiekt jest w rejestrze zabytków i sposób naprawy musimy skonsultować z wojewódzkim konserwatorem. Prawdopodobnie zrobimy to przy okazji spotkania w sprawie ekspozycji zarysu murów świątyni. Musimy podjąć decyzję czy podnieść w tym miejscu poziom gruntu i ukryć część fundamentów w ziemi, aby nie były narażone na działanie warunków atmosferycznych. Jeżeli uda nam się zebrać pieniądze, prace remontowe przy wieży spróbujemy przeprowadzić jeszcze w tym roku - zapowiada L. Neubauer.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie