Reklama

W ten sposób wyrażam siebie

09/03/2014 20:13

- Zawsze noszę przy sobie coś do pisania, bo nie wiadomo, kiedy i gdzie przyjdzie natchnienie - mówi 17-letnia Ilona Grzybowska z Bytowa.


Wiersze pisze od najmłodszych lat. - Zaczęło się jakoś w podstawówce, a przynajmniej z tego czasu mam pierwsze udokumentowane teksty - mówi I. Grzybowska. - Czasem pisałam więcej, czasem mniej - zdradza. Zdarza się, że powstaje kilka wierszy w ciągu miesiąca, a bywa tak, że przez pół roku nie skreśli żadnej strofy. - To, kiedy piszę, zależy od mojego nastroju. Czasem kiedy nadejdzie wena, po prostu chwytam za długopis czy ołówek i przelewam uczucia na papier. Natchnienie przychodzi w różnych miejscach, codziennych sytuacjach - w szkole, na spacerze, na działce. Zawsze noszę więc ze sobą coś do pisania, notatnik - mówi dziewczyna. Jej wiersze zawierają refleksje nad światem, postępowaniem innych, osobiste uczucia. - Dzięki pisaniu mogę wyrazić siebie, wyrzucić emocje, uspokoić się, odnajdując harmonię i satysfakcję - zdradza I. Grzybowska. - Czasem po stworzeniu kilku wersów, coś mnie oderwie lub stracę wenę. Wtedy cały tekst ląduje w koszu, nie kontynuuję pisania. Po prostu później to już nie są te same uczucia, nie napiszę już tego, co chciałam - tłumaczy bytowianka.


Jej wiersze kilka lat temu znalazły się w antologii poetów „Wersu”. - Szukali młodych ludzi, którzy tworzą, więc dostarczyłam swoje utwory. Cieszyłam się, kiedy się w niej ukazały - zdradza. Wzięła też udział w konkursie o Janie Karnowskim w Zespole Szkół Ekonomiczno-Rolniczych w Bytowie, gdzie się uczy (o turnieju pisaliśmy na naszych łamach na początku tego roku). Zajęła pierwsze miejsce. - To był mój debiut, dlatego zdziwiła mnie wygrana - nie ukrywa I. Grzybowska. Ostatnio spróbowała swoich sił w kolejnym. Wydawnictwo Polanglo ogłosiło walentynkowy konkurs „Najpiękniejszy wiersz o miłości”. - Przejrzałam swoje utwory, ale stwierdziłam, że żaden się nie nadaje. Napisałam więc szybko nowy, w szkole - mówi Ilona. Teraz czeka na wynik, rozstrzygnięcie zaplanowano na 7.03.


Oprócz wierszy, spod jej pióra wychodzą także opowiadania i powieści, próbuje też sił w dramacie. - Szczerze mówiąc nie czytam poezji, uwielbiam za to powieści. Lubię Stephena Kinga. To on mnie zainspirował do pisania horrorów - mówi I. Grzybowska. - Najbardziej rozbudowany jest mój „Mroczny weekend”. Opowiada o pięciorgu młodych ludzi, którzy spędzają czas na działce. Nagle zaczynają się dziać dziwne, przerażające rzeczy... Z kolei bohaterka drugiej powieści to dziewczyna, która potrafi latać. Przeplatają się dwa światy: zły, czyli bestie, wampiry, wilkołaki, i dobry - wampiry, które odkrywają dziewczynę i chcą zwalczyć zło - opowiada bytowianka. Póki co jej powieści nie są skończone. - Nauczycielka zaproponowała mi też kaszubski konkurs. Podpowiedziała mi, żebym sięgnęła po dramat, bo wierszy pewnie będzie dużo. Tworzę więc taki o powstaniu Kaszub. Ale z przymrużeniem oka, śmieszny. Chcę opisać początki tego regionu oczami ludzi z XXI w. - tłumaczy I. Grzybowska.


Pisząc wiersze, tworzy głównie białe. - Moim zdaniem rymowane są mniej poważne, ale też zdarzają się u mnie takie - mówi I. Grzybowska. - Ostatnio próbuję nie używać czasowników. Stosuję głównie rzeczowniki i przymiotniki. Nie wiem, czy jest taki styl w literaturze, ale ja staram się dążyć do czegoś własnego - przyznaje Ilona.


Bytowianka ma też inne artystyczne pasje. - Uwielbiam rysować. Szkicuję najczęściej ludzi. Ale nie szczegółowo, to formy zbliżone do komiksu. Lubię też śpiewać - zdradza 17-latka. - Myślę, że kiedyś nadejdzie taki czas, taka pora, że dojrzeję do tego, żeby wydać moje utwory - kończy I. Grzybowska.


Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do