W Studzienicach powstaje żłobek

- Przekazaliśmy plac budowy i prace już się rozpoczęły. Do grudnia obiekt ma być gotowy. W styczniu ogłosimy nabór dla dzieci do 3 roku życia. Pierwszeństwo będą mieli mieszkańcy gminy Studzienice - zapowiada Bogdan Ryś, wójt gminy Studzienice, gdzie właśnie rusza budowa drugiego w powiecie gminnego żłobka na terenie wiejskim.

Jeszcze kilkanaście lat temu żłobek na wsi brzmiał jak fanaberia, dziś to życiowa konieczność. Po Tuchomiu, gdzie gminny żłobek ruszył w ub.r, na potrzeby swoich mieszkańców odpowiedział samorząd w Studzienicach. 660 tys. zł wsparcia na budowę własnego żłobka gmina otrzymała z rządowego programu Maluch Plus. Po przetargu rozstrzygniętym w wakacje okazało się, że postawienie obiektu dla 20 dzieci pochłonie blisko 1 mln zł. Zakład Robót Ogólnobudowlanych Stanisława Repińskiego z Kościerzyny, któremu zlecono budowę, musiał rozpocząć od opracowania dokumentacji i uzyskania pozwolenia na budowę.

W ub. tygodniu na gminnej parceli przy ul. Miłej pojawili się geodeci, których zadaniem było wytyczenie dokładnego miejsca posadowienia fundamentów. - Zgodnie z umową żłobek ma być gotowy do końca roku. Czasu jest niewiele, dlatego wykonawca musi się mocno uwijać. Firma wcześniej modernizowała nasz ośrodek zdrowia. Dobrze wywiązała się ze swojego zadania, dlatego jestem przekonany, że tym razem też zdąży - mówi B. Ryś. Nowy obiekt będzie mierzył 220 m². Oprócz dwóch sal dla 10-osobowych grup maluchów zaplanowano pomieszczenie biurowe oraz kuchenne przeznaczone do wydawania posiłku przywożonego do żłobka w ramach kateringu. Pomieszczenia będą ogrzewane pompą ciepła. Zagospodarowane zostanie też otoczenie. - Kostką betonowa utwardzimy dojazd od ul. Miłej i niewielki parking. Obok żłobka powstanie też plac zabaw przystosowany dla najmłodszych - mówi B. Ryś. W styczniu ruszy nabór personelu nowej placówki. - Będziemy chcieli zatrudnić dyrektora i opiekunki do prowadzenia dwóch grup. Opracujemy regulamin, w którym pierwszeństwo opieki będą miały dzieci z terenu gminy Studzienice. Jeżeli zostaną wolne miejsca, będzie możliwość uzupełnienia grupy z zewnątrz - zapowiada B. Ryś.