
Przemysław Juchniewicz, pochodzący z Tuchomia klarnecista, daleko zaszedł w międzynarodowych zmaganiach klarnetowych.
Festiwal im. Savy Dimitrowa to największy konkurs, w którym 21-letni muzyk wziął udział. - Początkowo miał się odbyć wiosną 2020 r. na żywo w Bułgarii, jednak przez pandemię przesunięto go, a potem zdecydowano się na formułę online - tłumaczy Przemysław Juchniewicz z Tuchomia, student 3 roku studiów licencjackich Akademii Muzycznej w Gdańsku, absolwent bytowskiej filii Państwowej Szkoły Muzycznej w Słupsku. Po przejściu eliminacji konkurował z ponad 50 klarnecistami z całego świata, m.in. Rosji, Litwy, Wenezueli czy Nowej Zelandii. W tym gronie P. Juchniewicz był jednym z dwóch Polaków. Zadaniem było przesłanie wideo z wybranymi z listy utworami. - Niektórzy nagrywali je u siebie w mieszkaniach. Mam szczęście do świetnych pedagogów, którzy pomogli mi się przygotować do konkursu i nagrać filmy na uczelni. Intensywne ćwiczenia odbywały się w dni powszednie, w weekend zaś nagrywaliśmy. Przy fortepianie towarzyszy mi pani Alicja Wieczorek - tłumaczy P. Juchniewicz. Od razu należało wysłać wszystkie nagrania do trzech etapów. - Pierwszy i drugi film zajmują mi po ok. 20 min, trzeci niemal pół godziny. Miały być nagrane bez przerw, cięć. Cofałem się w nich w historii muzyki. Pierwszy etap to utwory XX-wieczne, drugi to epoka romantyzmu, trzeci zaś późny klasycyzm - mówi P. Juchniewicz, który zagrał m.in. utwory Mozarta, Brahmsa i Strawińskiego.
Młody klarnecista pomyślnie przeszedł pierwszy etap i razem z 13 innymi zakwalifikował się do drugiego. Warto zaznaczyć, że tuchomianin był najmłodszy w swojej kategorii. Do trzeciego, finałowego, etapu nie udało się dojść. - To pierwszy taki duży konkurs dla mnie. Wiązał się z dużymi emocjami i stresem. Tym bardziej że przez pandemię miałem dłuższą przerwę w nauce, kiedy zamknięto uczelnię, a potem były wakacje. Kontakt na żywo z profesorami jest niezwykle ważny. Czuję pewien niedosyt, ale cieszę się, że wziąłem udział. Myślę o wystartowaniu też w innych konkursach, o nowych wyzwaniach. To były takie pierwsze koty za płoty - mówi 21-latek.
Gra na klarnecie to jego największa pasja. - Muzyka klasyczna, orkiestrowa to rzeczy, którymi żyję. Lubię w tym to, że kiedy gra się z kimś, wchodzi się w takie niewypowiedziane relacje, których nie da się opisać słowami. Lubię grać wspólnie na scenie, pokazać te relacje innym. Mam z tego niesamowitą satysfakcję - przyznaje tuchomianin, dodając, że myśli o związaniu przyszłości również z muzyką. - Zamierzam zdawać na studia magisterskie. Mam również kilka możliwości pracy w zawodzie. Marzę też o graniu w orkiestrze, występach na scenie - dodaje. W naszych stronach mieliśmy niedawno okazję posłuchać P. Juchniewicza w kościele św. Wojciecha w Tuchomiu, gdzie towarzyszył na klarnecie grającemu na organach Patrykowi Podwojskiemu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!