
Paweł Wojak, syn Piotra i Wandy zd. Wika Czarnowskiej ( ur. Studzienice 1890 r. ,) urodził się 15.12.1922 r. w Bytowie…W tym suchym, niemal urzędowym zapisie jest już dość wiedzy, która przybliża nam tegorocznego laureata. Ojciec Piotr ur.26.11.1888 r. w Kaliskach koło Starogardu Gdańskiego, pochodził z wielodzietnej rodziny . Mama, Aniela (Angelika) Wanda ur. 27.10.1890 r. w Studzienicach ( rodzice ślub brali 12 listopada 1912 r. w Ugoszczy ), nosiła imię legendarnej krakowskiej księżniczki „co nie chciała Niemca” ( jak chcą inni, to nie ona, lecz odrzucony Niemiec utopił się w Wiśle, a poszło mu to stosunkowo szybko, bo miał ciężką zbroję) pochodziła z Wika Czarnowskich, kaszubskiego rodu wzmiankowanego w szlachectwie od 1609 r. ( sami Czarnowscy wzmiankowani są od 1570 r.), którego korzenie tkwią w Czarnowie k. Brus. Nazwisko to znaleźć można na tablicach martyrologicznych, w słownikach i encyklopediach. W tamtych mrocznych dla Polski czasach Dziadkowie Czarnowscy, dając swej córce imię Wanda, jednoznacznie wskazali, kim są i kim powinna Wanda być. Młode małżeństwo początkowo zamieszkało w wynajętym mieszkaniu przy gazowni. 27 września 1913 r. urodził się im najstarszy syn Gerard. Wybuchła wojna światowa, Piotr został zmobilizowany do niemieckiego cesarskiego wojska i trafił na front rosyjski. Wanda na ten czas przeniosła się do rodziców w Studzienicach. Tam 23.09.1917 r. urodziła córkę Jadwigę. Mroczne czasy z chwilą zakończenia wojny i odzyskania przez Polskę niepodległości nie skończyły się dla wszystkich. Nie udało się wywalczyć, by rodzinne miasto Pawła Wojaka znalazło się w Polsce. Musiało jeszcze minąć wiele lat prześladowań, cierpień i tragedii, których także doświadczyła cała rodzina Wojaków. Paweł Wojak, opowiadając o sobie, mówi: „urodziłem się w tartaku” - i jest to prawdą. Nim w Bytowie przy Schloss Strasse ( w latach 30 –tych Konrad von Jungingen Strasse - niemiecka nazwa dzisiejszej ul.1-go Maja ) wybudowano dom rodzinny, Wojakowie do 1924 r.( 1926? ) mieszkali w pomieszczeniu udostępnionym im w bytowskim tartaku.( Dziś po tym zakładzie nie ma śladu. Czasem żal serce ściska, gdy patrzy się na pusty plac, na którym niegdyś stał ten jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów miasta).W budowę domu duży wkład wnieśli dziadkowie Wika Czarnowscy, którzy cześć drzewostanu ze swojego lasu w Studzienicach przeznaczyli na ten cel.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie