Segregacja bioodpadów w gminie Bytów

8,06 t odpadów frakcji biodegradowalnej zebrano w ciągu pierwszych 4 tygodni nowego roku w gminie Bytów. Z szacunków ratusza powinno ich być ok. 200-300 t.

- Te 8 t to znacznie więcej niż w grudniu ub.r., kiedy w ciągu całego miesiąca firma wywozowa zebrała w naszej gminie 1,36 t odpadów bio, z tym że wtedy jeszcze nie było to obowiązkowe. Znaczy to, że zaczęliśmy segregować według nowych zasad, ale zdecydowana większość robi to nieprawidłowo albo wcale. Szacujemy, że co najmniej połowa wszystkich śmieci to te bio. Tymczasem jak dotąd do odpowiednich worków trafiło zaledwie 2%. Musimy szybko poprawić te proporcje, nie tylko ze względu na ochronę środowiska. Chodzi o koszty. Za odstawienie bio płacimy znacznie mniej niż za odpady zmieszane. Obecne stawki opłat za wywóz śmieci, które uiszczają mieszkańcy, skalkulowaliśmy, zakładając, że połowa to frakcja bio. Jeżeli nie osiągniemy tego pułapu, trzeba będzie te opłaty podnieść - mówi wiceburmistrz Bytowa Mateusz Oszmaniec.

Wiceburmistrz zapowiada, że w lutym urzędnicy ratusza zaczną kontrole. Będą sprawdzać, jak w poszczególnych posesjach prowadzona jest segregacja bioodpadów. Oczywiście obejmie ona tych, którzy ją zadeklarowali na 2020 r. i dzięki temu płacą niższe opłaty. - Jeżeli stwierdzimy, że deklaracja mija się z rzeczywistością, na początek damy żółtą kartkę, tj. ostrzeżenie. Gdy sytuacja się nie poprawi, nałożymy opłaty karne - wyjaśnia M. Oszmaniec. Kary to podwojona opłata za wywóz śmieci, którą trzeba będzie płacić przez pół roku. Przypomnijmy, że przy segregowaniu bioodpadów stawka w gminie Bytów wynosi 6,7 zł za każdy kubik wody średnio zużywanej w danej posesji miesięcznie w 2019 r. Jak łatwo policzyć, stawka karna to 13,4 zł/m³. - Nie wykluczamy, że w przyszłości wysokość kary podniesiemy do czterokrotności opłat. Ale przecież nie o to chodzi, by karać. Liczymy, że jako społeczność sami potrafimy korygować to, co robimy, zwłaszcza jeżeli chodzi o ochronę środowiska i wysokość płaconych stawek - mówi wiceburmistrz, dodając: - Częściowym wytłumaczeniem tak niskiego odsetka oddawanej frakcji bio mógł być kłopot z nabyciem dodatkowego brązowego pojemnika na nią. Ale z tym od pewnego czasu nie ma już problemu. Warto też zwracać uwagę na to, jakie worki na bio kupujemy. Niektórzy sprzedawcy oferują takie posiadające napis, że są dla resztek biodegradowalnych. Jednak wykonano je z normalnej foli. Takie są złe. Dobry worek powinien być zrobiony z foli ulegającej rozkładowi podczas kompostowania. Kupujmy więc tylko takie, które mają nadruk informujący o tym fakcie. Sam napis, że są do odpadków biodegradowalnych, to za mało. W niektórych sklepach w Bytowie można nabyć te właściwe, do innych, zwłaszcza popularnych marketów, zwrócimy się, by poszerzyły swoją ofertę.

Zgodnie z zapowiedzią na początku lutego odbyły się kontrole w gminie Bytów. Pod lupę wzięli zwłaszcza północną część miasta z Rzepnicą oraz centrum. - Niestety z segregacją jest słabo. Tylko nieliczni przykładają się do niej jak należy. Niektórzy posuwają się nawet do tego, że odpadki zmieszane kładą do pojemników na popiół, jakie otrzymali z Urzędu Miejskiego. Takie śmieci nie będą od nich odbierane. Wszystkim, którzy deklarowali, że będą segregować, a tego nie potwierdziliśmy, na razie wydamy ostrzeżenie, taką żółtą kartkę. Przy następnej kontroli, na wszystkich, u których stwierdzimy odstępstwa od deklaracji, nałożymy wyższe opłaty - mówi wiceburmistrz Mateusz Oszmaniec, dodając: - Zła segregacja odbije się na nas wszystkich wyższymi opłatami za wywożenie śmieci, bo za niezmieszane wysypisko bierze dużo więcej niż za posegregowane.

Tymczasem 13.02. Jerzy Szpakowski prezes Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Sierznie zaprosił m.in. wiceburmistrza Bytowa Mateusza Oszmańca, by pokazać efekt zbiórki bioodpadów z gminy Bytów. - Okazało się, że podczas gdy część mieszkańców dobrze segreguje odpady, są osoby, które niweczą tę pracę. Największym grzechem jest wrzucanie bioodpadów razem z foliowym workiem - mówi J. Szpakowski.