Rozbierają, co zbudowali

Prace przy chodniku wzdłuż krajówki w Kramarzynach zakończyły się w listopadzie. W tym tygodniu pracownicy wrócili na plac budowy i rozpoczęli rozbiórkę wjazdów na prywatne posesje. Wszystko ku niezadowoleniu mieszkańców.

- Co się stało, że nagle zaczęto rozbierać chodnik, który od miesiąca był gotowy? Prace zakończono i posprzątano, mieszkańcy byli zadowoleni, a teraz wszystko rozgrzebuje się na nowo, bo okazało się, że wjazdy są za szerokie i trzeba je zwęzić - skarży się sołtys Kramarzyn, Mirosław Majorowicz. Przypomnijmy, że półkilometrowa ścieżka z kostki betonowej, łącząca salę wiejską z cmentarzem na skraju wsi, powstała dzięki dofinansowaniu Lokalnej Grupy Działania Partnerstwo Dorzecze Słupi. Z inwestycji wartej ok. 300 tys. zł ucieszyli się mieszkańcy, którzy od dawna postulowali budowę chodnika wzdłuż ruchliwej krajówki. Od miesiąca mieszkańcy bezpiecznie mogą dojść do nekropolii. Właściciele posesji przyległych do chodnika zyskali też utwardzone wjazdy. Nic więc dziwnego, że byli zaskoczeni, gdy w tym tygodniu ruszyła ich rozbiórka. - Zdążyłam się przyzwyczaić do nowych wjazdów. Były ładne i praktyczne, bo szerokie, co umożliwiało swobodny wjazd, nawet ciągnikiem z przyczepą. Nie wiem, dlaczego teraz gdy wszystko się uleżało, rozbiera się to i zwęża wjazdy - żali się jedna z mieszkanek Kramarzyn.

Okazuje się, że poprawki to efekt interwencji urzędników dokonujących odbioru inwestycji. - Wjazdy muszą zostać dostosowane do projektu, dlatego wykonawca rozpoczął poprawki. One same nie zostaną jednak zwężone. Zmieni się jedynie kształt krawędzi. Wymieniona zostanie też część kostki z czerwonej na białą - tłumaczy Elżbieta Lipka z Urzędu Gminy w Tuchomiu.

Wjazdy to niejedyne usterki, które wyszły podczas odbioru inwestycji, urzędniczka odmówiła jednak informacji o ich zakresie. Pracownicy firmy Wiesława Recy z Mądrzechowa szacują, że pracę zajmą im trzy dni.

[gallery ids="15441,15442,15443,15444"]