Gmina Studzienice zapłaci 50 tys. zł za raport oddziaływania na środowisko. Dokument ma przekonać państwowe instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska do wydania zgody na budowę oczyszczalni w Sominach.
Jeszcze w tym roku będzie wiadomo, czy w Sominach powstanie oczyszczalnia ścieków. Już kilka lat temu sporządzono projekt mechaniczno-biologicznej instalacji, która miała przyjmować nieczystości z ponad 100 gospodarstw domowych z miejscowości i okolicy. Koszt budowy wyliczono na 2 mln zł, jednak prace do dziś nie ruszyły, bo sprzeciwiła się temu Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Zdaniem inspektorów oczyszczalnia wpłynęłaby na pogorszenie stanu wody w pobliskim jeziorze. Wody z instalacji usytuowanej na obrzeżach wsi po oczyszczeniu istniejącym ciekiem wodnym trafiłyby do somińskiego jeziora. RDOŚ uznał, że odległość oczyszczalni od zbiornika jest zbyt mała. Gmina Studzienice odwołała się od Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w Warszawie. Ten jednak podtrzymał wcześniejszą decyzję.
Jedyną szansą na jej zmianę jest raport oddziaływania na środowisko, który ma udowodnić, że instalacja nie zaszkodzi naturze. - Podpisaliśmy umowę z gdańską firmą Eko-Trek, która do wakacji ma sporządzić dla nas dokument. Liczymy że raport przekona pracowników RDOŚ do zmiany opinii. Jeżeli tak się stanie, jeszcze w tym roku wystąpimy o pozwolenie na budowę i rozpoczniemy starania o środki zewnętrzne m.in. z Regionalnego Programu Operacyjnego. Jest szansa, że prace uda się rozpocząć w przyszłym roku - mówi wójt Studzienic, Bogdan Ryś.
Jeżeli mimo raportu zgody na lokalizację oczyszczalni w Sominach nie będzie, samorząd przystąpi do alternatywnego rozwiązania. - Jedyną możliwością pozostanie podłączenie wsi do istniejącej oczyszczalni w Ugoszczy. Wiąże się to jednak z jej rozbudową i ułożeniem kilkukilometrowego kolektora, co podroży całą inwestycję - mówi B. Ryś.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie