
Niewielkie Cinquecento, prędkość 170 km/h na zakrętach, moc 152 konie oraz Grzegorz Brzeski i Adam Czyryca za sterami - to przepis na sukces. Bytowiacy w Rajdzie Monte Karlino zwyciężyli w swojej klasie.
Dwie ekipy reprezentowały Ziemię Bytowską w pierwszej rundzie Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej. 19-20.03. ścigali się podczas Rajdu Monte Karlino. Wyjątkowo dobrze poszło duetowi Grzegorz Brzeski (kierowca) - Adam Czyryca (pilot) w klasie 1/4, czyli pojazdów z najmniejszą pojemnością. Panowie startowali w Cinquecento. - Samochód odebraliśmy dopiero tydzień przed rajdem. Zmieniliśmy kilka technicznych rzeczy. Uczyliśmy się go podczas zawodów, bo nie mieliśmy okazji, by wcześniej potrenować. I to od dłuższego czasu, bo poprzedniego sezonu rajdowego w ogóle nie było. Mając 152 konie pod maską, poszło nam całkiem nieźle. W zakręty wchodziliśmy z prędkością ok. 160-170 km/h. Bywało, że jechaliśmy niemal bokiem, bo ten model samochodu jest dość wredny i słabo trzyma się nawierzchni. Konkurencja była naprawdę mocna, a teren wymagający. Dlatego wygrana cieszy podwójnie - tłumaczy G. Brzeski. Panowie w swojej klasie zajęli pierwsze miejsce. W klasyfikacji generalnej (pomijając osoby z licencją) uplasowali się na 10 lokacie.
Z kolei w klasie RWD/7 swoim BMW E36 Coupe ścigali się Adam Hering (pilot) oraz Krystian Itrich (kierowca). - Z racji że w ub.r. sezonu w ogóle nie było, nie mieliśmy zbytnio okazji, aby ćwiczyć. A zaznaczę, że dla nas to dopiero drugi sezon. Poszliśmy na żywioł. Przyszykowaliśmy przede wszystkim auto, które przeszło test w bojowych warunkach - opowiada A. Hering, dodając: - Niby pogoda dopisywała, choć sprawiała też sporo kłopotu. Po przejechanym prologu nie mieliśmy pojęcia, jakie opony wybrać na wyścig właściwy. Nawierzchnia w wielu miejscach bardzo się różniła, w zależności od godziny. Z rana gdzieniegdzie jeszcze ślisko, później sucho. Musieliśmy jechać bardzo rozważnie. Po zimie powychodziły dziury na drogach. Do tego trzeba było mieć na uwadze, że wcześniej suchy zakręt jest usypany ziemią, kamieniami przez poprzedników, którzy jechali trasą. Na szczęście u nas obyło się bez poważniejszych zdarzeń. Musieliśmy rozłożyć siły samochodu, bo przed nim kolejne 6 rund. Nie chcieliśmy go od razu zakatować, a o to nietrudno podczas takich rajdów.
Panowie w swojej klasie zajęli 6 miejsce. Obie załogi już szykują się do kolejnej rundy. Pod koniec kwietnia wezmą udział w Rajdzie Gryfa w miejscowości Płoty. Przypominamy, że Bytowska Gońba zaplanowana jest na 25.09.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!