
O przyszłorocznych wydatkach gminy Bytów rozmawiamy z burmistrzem Ryszardem Sylką.
„Kurier Bytowski”: Rada Miejska uchwaliła budżet gminy Bytów na 2021 r. Widać w nim dużą ostrożność...
Ryszard Sylka: Wynika ona z faktu, że zarówno po stronie przychodów, jak i wydatków rok 2021 to wielka niewiadoma. Zresztą nie tylko dla nas, ale całego kraju i świata. I tak w naszym budżecie dochody zaplanowaliśmy jak zawsze m.in. na podstawie informacji uzyskanych od ministra finansów. Mam na myśli udział w dochodach z podatków od osób fizycznych czy CIT. Ale kto dziś umie przewidzieć, czy zostaną zrealizowane w tych przewidywanych kwotach? Kto potrafi określić, jakie będą skutki pandemii, czy nie odbiją się na kondycji naszych firm, zatrudnieniu? Po raz pierwszy też mamy wątpliwości, czy otrzymamy całą subwencję oświatową, a to bardzo ważna pozycja w naszym budżecie. Dlatego też tworząc listę przyszłorocznych wydatków, okroiliśmy ją. Obawiając się trudności finansowych, ograniczyliśmy się zwłaszcza z nowymi zadaniami. Przede wszystkim chcemy dokończyć to, co już zaczęte.
Z drugiej strony od kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej podejście do gminnych budżetów się zmieniło. Dziś do zatwierdzanych na nowy rok wydatków często nie wpisuje się wielu zadań. One pojawiają się w ciągu roku, w czasie kiedy przychodzi informacja, że nasz wniosek został zaakceptowany i otrzymujemy wsparcie. Teraz też przyjęliśmy taką filozofię, tzn. kiedy pojawią się pieniądze, wprowadzimy zadanie do budżetu i przystąpimy do prac. Oczywiście musimy być również przygotowani na to, że nie dostaniemy środków, na które liczyliśmy albo też nie w takiej wielkości jak zapowiadano.
Czy częścią tego podejścia jest ograniczenie deficytu budżetowego, tj. różnicy między przychodami a wydatkami? Na ten rok planowano 14,8 mln zł, a na 2021 r. już tylko 12,8 mln.
Ten deficyt wynika z tego, że zaciskamy pasa, przygotowując się na niewiadome. Mniej będziemy starali się zrealizować, to i mniej pieniędzy będziemy potrzebować. Z drugiej strony może się okazać, o czym już wspomniałem, że do naszego budżetu wpłynie mniej pieniędzy, niż dziś zakładamy. Niewykluczone więc, że z tego powodu deficyt się zwiększy. Ale może też pojawić się jakaś okazja, jakaś duża, ważna inwestycja, i wtedy by ją zrealizować, zaciągniemy pożyczkę, zwiększając przy okazji deficyt.
A gminę Bytów będzie stać na zapożyczanie się?
Kasa miejska jest w dobrym stanie. Według wskaźników z ustawy o finansach publicznych gmina Bytów może rocznie spłacać zobowiązania o łącznej wartości do 18 mln zł. My obecnie spłacamy po ok. 5 mln zł. Mamy więc jeszcze duże pole manewru. Liczę, że obciążenie zadłużeniem naszego budżetu zwiększymy w 2021 r. z 20% do 24,6%.
Przejdźmy więc do konkretów. Na co w przyszłym roku pójdą gminne pieniądze?
Czekamy na rozstrzygnięcie Funduszu Dróg Samorządowych. Otrzymaliśmy już zapewnienie, że z tego źródła otrzymamy dofinansowanie na ul. Miłą w Bytowie. Nadal jednak nie wiemy, co z ulicą łączącą Prostą z ul. Mickiewicza, tzw. Przyborzycką. To duże zadanie, warte ok. 10 mln zł. Gdybyśmy dostali 50%, to resztę musimy gdzieś znaleźć. Z kolei Fundusz Inwestycji Lokalnych wesprze nas w budowie stacji uzdatniania osadów pościekowych. To mało widowiskowa inwestycja, i pewnie kiedy powstanie, niewielu ją zauważy. Jednak należy do tych, od których zależy rozwój Bytowa. To część procesu oczyszczania naszych ścieków, takiego, który jest przyjazny środowisku. Koszt to 8 mln zł.
Liczymy też, że coś otrzymamy z rządowego wsparcia terenów popegeerowskich, które też ma być finansowane z FIL. Wykorzystując te pieniądze, mamy pomysł dotyczący Pomyska Wielkiego, gdzie zamierzamy przebudować drogę od ubojni do szkoły oraz drogi prowadzące przez osiedla. W ramach tego projektu chcemy też zbudować dwa chodniki, tj. do Pomyska Małego wzdłuż drogi wojewódzkiej, a także od remizy OSP do szkoły. Razem to koszt ok. 3,5-4 mln zł.
Rozumiem, że jeżeli Bytów nie otrzyma wsparcia z FIL prace w Pomysku w tym roku nie ruszą...
Na pewno będziemy kontynuować budowę osiedlówek. W przyszłym roku to ulice Fiołkowa, Konwaliowa, dokończenie ulic w śródmieściu, gdzie obok nawierzchni zmodernizujemy kolektory burzowe, żeby w końcu przestało zalewać tę część miasta przy silniejszych opadach. Rozwiązanie sprawy podtopień wiąże się z nowym projektem, czyli pogłębieniem rzeki Bytowy. Dzięki temu wody opadowe szybciej opuszczałyby centrum. Samo pogłębienie nie stanowi zbyt wielkiego problemu, ale trzeba wiedzieć, że w dnie naszej rzeki swego czasu poprowadzono kolektory sanitarne. Należałoby je więc przełożyć, a z tym wiążą się koszty. Kolejna rzecz to największe zadanie - dokończenie budowy węzła transportu zbiorowego, czyli przebudowa dworca. W przyszłym roku powinna się zakończyć.
Związane z tym jest uruchomienie komunikacji miejskiej.
Tak. W węźle będzie się znajdowała pętla tej komunikacji. Z kolei w mieście musimy wybudować dodatkowe przystanki i zlikwidować te progi spowalniające, których autobusy miejskie nie będą w stanie pokonać. To już się dzieje przy ul. Styp-Rekowskiego. Aktualnie trwa rozstrzygnięcie przetargu na operatora. Uruchomienie komunikacji miejskiej na terenie Bytowa i Rzepnicy planowane jest 1.06.2021. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości komunikacją publiczną zostaną objęte poszczególne sołectwa gminy Bytów.
A wracając do dworca, konkretnie jego głównego budynku, jakie plany?
Oczywiście podstawowa jego działalność to kasy, poczekalnia, kawiarnia, punkt informacji itp. Przeniesiemy do niego siedzibę Bytowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. BTBS stanie się jego gospodarzem. Mam nadzieję, że ta lokalizacja nie utrudni życia mieszkańcom korzystającym z jego usług. Oczywiście biura BTBS zajmą tylko część pomieszczeń. Reszta będzie wynajmowana.
Kolejna rzecz to rewitalizacja obszaru Miła, gdzie przewidujemy m.in. powstanie terenu rekreacyjnego. Należy wspomnieć też o przygotowaniu dokumentacji budowy kaplicy cmentarnej na nekropolii przy ul. Popiełuszki, której nie udało się zrobić z powodu covida. Pieniądze mamy też na projekt sali wiejskiej w Mądrzechowie, ale tu chcę się jeszcze spotkać z mieszkańcami w tej sprawie. Poza tym w przyszłorocznym budżecie zabezpieczono sporą kwotę (niemal 0,5 mln zł) na budowę instalacji fotowoltaicznych na naszych obiektach, tj. salach wiejskich, remizach, basenie, w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Sierznie, Stacji Wodociągów Miejskich i oczyszczalni ścieków. To wspólny projekt z gminą Studzienice, na który otrzymaliśmy 79% dofinansowania, a całkowita wartość zadania przekracza 4 mln zł.
Z kolei w Niezabyszewie mam nadzieję, że uda nam się odwodnić teren przy świetlicy, gdzie planowane jest stworzenie terenu rekreacyjnego. Grunt już tam wykupiliśmy. Dużym zadaniem jest też uporządkowanie spływu wód na ul. Jeziornej, co związane jest z przygotowaniem terenów inwestycyjnych między Kauflandem i Mrówką.
Wspomniał pan o ZZO w Sierznie. Zakład potrzebuje nie tylko fotowoltaiki, ale i innych inwestycji...
Obok innych gmin jesteśmy udziałowcem tej spółki. Koszty inwestycji rozkładają się wg udziałów. W Sierznie kosztowna będzie budowa nowej kwatery na odpady zmieszane, którą szacuje się na 7 mln zł. Kolejne 3 mln zł to rekultywacja tej dziś używanej. Trudno powiedzieć, czy uda się to przeprowadzić w przyszłym roku. Na pewno mamy pieniądze na nasz wkład w dostosowanie całego zakładu do obowiązujących norm przeciwpożarowych. Zarezerwowaliśmy na to 280 tys. zł. A skoro jesteśmy przy gospodarce odpadami, warto wspomnieć o pieniądzach na nowe pojemniki podziemne i półpodziemne. Te pierwsze staną na zamku, ze względu na architekturę, a półpodziemne w kwartale Śródmiejska. Zobaczymy, jak się sprawdzą. Być może potem to rozwiązanie będziemy powielać w innych miejscach.
A co z drogami dojazdowymi dla mieszkańców Rzepnicy, którzy wcześniej korzystali z drogi po starym nasypie, która dziś jest ścieżką rowerową?
W przyszłym roku zaplanowaliśmy ul. Wrzosową od cmentarza na Rzepnicy do nasypu kolejowego. Być może w 2021 r. nie uda nam się wykonać całości, bo to długi odcinek. Mamy też już pozwolenie na budowę ul. Nowokwiatowej.
Jest taka w Bytowie?
Tak ją sobie tymczasowo nazywam. To nowe połączenie ul. Drzymały z ul. Kwiatową. Przy niej już powstają nowe domy. Stawiający je deweloper deklaruje, że jest w stanie nam dołożyć do kanalizacji ściekowej, jeżeli zdecydowalibyśmy się na jej budowę. Nie wykluczamy takiego partnerstwa. Byłby to początek budowy tej nowej ulicy.
Jednak są i takie drogi, z budowy których zrezygnowaliście.
Gdyby to był inny rok, pewnie przystąpilibyśmy do budowy ul. Chopina w Rzepnicy. Wcześniej przymierzaliśmy się też do ul. Spacerowej w Dąbiu czy św. Mikołaja w Niezabyszewie. Niestety, ze względu na wspomniane na początku ograniczenia, nie uda się ich przebudować.
Czy przewidziane są wydatki na inwestycje oświatowe (planowana rozbudowa szkół SP 5, SP w Pomysku Wielkim oraz boisko przy SP Niezabyszewo)?
Wszystkie wspomniane inwestycje są zaprojektowane i czekają na realizację. Niestety, ze względu na ograniczenia finansowe będą kontynuowane wyłącznie prace w SP 5, ostatni etap wymiany i naprawy dachu.
Swego czasu mówił pan też o planach budowy nowych domów z mieszkaniami komunalnymi. Czy one również zostaną odłożone na półkę?
Chcielibyśmy znaleźć środki na dokumentację budynków komunalnych przy ul. Kwiatowej.
A co z planami takich budynków przy ul. Pochyłej?
Obie lokalizacje wiążą się ze sobą. Nie rezygnujemy z domów przy Pochyłej, ale najpierw musimy mieć gdzie przenieść lokatorów, którzy mieszkają w starych budynkach przy tej ulicy. Przy ul. Kwiatowej gmina posiada ziemię, a plan miejscowy, który obecnie powstaje dla tego terenu, przewiduje tam takie budownictwo. Docelowo mogłoby tam powstać ok. 60 mieszkań. Przy czym jako pierwsze stanęłyby bloki z lokalami zastępczymi dla tych z ul. Pochyłej. W przyszłym roku wykonalibyśmy projekt, tak by w 2022 r. móc aplikować o środki na budowę.
To byłyby pierwsze budynki komunalne w Bytowie od wielu lat.
Te bloki wpiszą się w planowane tam większe osiedle mieszkaniowe realizowane też przez deweloperów. To przyszłość tej części miasta.
A korty tenisowe? Bytowscy tenisiści trochę już czekają na ich przywrócenie...
Powstaną mniej więcej tam, gdzie były poprzednie, czyli na tzw. stadionie, tj. w kompleksie przy ul. Mickiewicza. To spełnienie obietnicy, która padła przed budową basenu, kiedy likwidowaliśmy stare korty. Zaplanowaliśmy też modernizację głównego budynku na stadionie, tego najstarszego z wieżą. Ale tylko częściową. Chodzi o biura dla Bytovii i Baszty.
Zapytać trzeba też o budżet obywatelski. W tym roku jedynie realizowaliście to, co bytowiacy wybrali w ub.r., ale nowych wniosków już nie rozpatrywano.
To prawda. W przyszłym do niego wracamy. Wiosną pewnie ogłosimy nabór wniosków, a w 2022 r. przystąpimy do realizacji tych wybranych przez bytowiaków w głosowaniu. Będziemy też kontynuować wspieranie dotacjami wymiany starych kotłów węglowych na nowe, bardziej przyjazne środowisku. Budżet gminy wesprze też remonty zabytkowych budynków.
Czy cięcia wydatków związane z covidową niepewnością dotkną także inne pozainwestycyjne wydatki?
Raczej nie. Co prawda mamy problemy z bieżącym utrzymaniem instytucji miejskich, np. basenu, który nie pracuje, więc nie ma dochodów, podobnie jest z domem kultury. Ale będziemy starali się znaleźć jakieś rozwiązania. Nie przewidujemy cięć w oświacie. Zaś środki, którymi wspieramy stowarzyszenia na kulturę i sport, nieco wzrosną. W trudnych czasach trzeba nam więcej różnorodnej aktywności. Tu wzrost szacujemy na 10-15%. Oczywiście utrzymamy fundusze sołeckie, to w sumie ok. 400 tys. zł.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!