Reklama

Przywrócić restauracji dawny blask

09/04/2014 08:18
Płonącego pstrąga znów będą podawać w Borzytuchomiu. Zadba o to powstała niedawno spółdzielnia socjalna „Pstrąg”.

Nazwa nawiązuje do znanej przed laty borzytuchomskiej restauracji - „Pod pstrągiem”. To właśnie w jej murach otworzy swój lokal spółdzielnia. - Chcemy wprowadzić tradycyjną kuchnię polską i kaszubską. W „Pstrągu” daniami będą m.in. płonący pstrąg, zupa brukwiowa czy faszerowany szczupak - opowiada pomysłodawczyni spółdzielni, Joanna Mierzejewska. - Chcemy również organizować imprezy okolicznościowe jak np. wesela. Zaprosimy również na dyskoteki. Starsi mieszkańcy gminy proszą o dansingi jak za dawnych dobrych lat. Kupiliśmy multimedialny projektor, więc w naszej restauracji będą się mogły odbywać również szkolenia - dodaje jej mąż Wiesław Mierzejewski.

Pomysł na założenie spółdzielni w głowie Mierzejewskich zrodził się w ubiegłym roku. - O czymś takim jak spółdzielnia socjalna dowiedziałam się na kursach kucharza organizowanych przez stowarzyszenie „Jestem” w marcu 2013 r. Oboje z mężem poszukiwaliśmy pracy. Ja jestem osobą niepełnosprawną, co dodatkowo utrudniało mi znalezienie zajęcia, a mąż szukał go od 2 lat - mówi J. Mierzejewska. Żeby się więcej dowiedzieć udali się do słupskiego Ośrodka Wsparcia Ekonomi Społecznej. Tam wytłumaczono im jak działa spółdzielnia socjalna oraz jak pozyskać na nią środki. To właśnie OWES będzie sprawował pieczę nad borzytuchomską restauracją. - Bytowski Urząd Pracy pomógł nam trochę w rekrutacji - mówi W. Mierzejewski.

Znalezienie osób chętnych do współpracy nie należało do najprostszych. - Podczas poszukiwań ludzie od razu pytali ile dostaną pieniędzy. Nie wszystkim jednak można było wytłumaczyć, że na zysk trzeba zapracować wspólnie i od ciężkiej pracy członków spółdzielni zależeć będą ewentualne przychody. Jednak udało nam się zebrać jeszcze 4 osoby. Razem nasza szóstka to o jeden więcej niż wymagalny próg 5 osób do założenia spółdzielni. Pomimo posiadania struktur organizacyjnych takich jak prezes i jego zastępca, każdy z członków posiada równe prawo głosu - opowiada W. Mierzejewski. - O poszukiwaniu chętnych przez państwo Mierzejewskich dowiedziałam się na jednym z portali internetowych. Z początku po rozmowie z nimi nie miałam pewności na czym to polega. Później jednak sama sprawdziłam i postanowiłam przystąpić do tego pomysłu - mówi Agnieszka Główczewska, dzisiejsza wiceprezes „Pstrąga”.

Z unijnych dofinansowań 6-osobowa spółdzielnia otrzymała prawie po 20 tys. zł na osobę. Większość tych środków wydano na remont zamkniętej od lat restauracji. - Naprawiliśmy instalację elektryczną, kanalizacyjną. Wymieniliśmy podłogę i okna na dużej sali. Zmienić musieliśmy zlewy i odremontować bar - wylicza W. Mierzejewski. Gdy odwiedziliśmy ich 28.03. do wyremontowania zostały ściany i wymiana podłogi w kuchni. Spółdzielcy ze wszystkim uporać się chcą do 13.04. Wtedy zaplanowali otwarcie połączone z jarmarkiem. Tego dnia stoiska ze swoimi wyrobami rozstawią przy restauracji m.in. kwiaciarnie, piekarnie, masarnie, twórcy rękodzieła.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do