
Ok. 84% mieszkańców Bytowa będzie miało z domu mniej niż 10 minut spaceru do najbliższego przystanku komunikacji miejskiej. Skąd to wiemy? Analizę wykorzystującą GIS przygotowała dr Hanna Obracht-Prondzyńska z Politechniki Gdańskiej.
Od 1.06. po Bytowie zaczną kursować autobusy komunikacji miejskiej. Auta są już gotowe, wybrano też firmę, która będzie prowadziła przewozy, wytyczono trasy, powstają przystanki, biletów nie trzeba drukować, bo przejazdy będą darmowe, ustalono również częstotliwość kursowania. Dziś niewiadomą jest to, czy z nowej formy transportu bytowiacy zechcą korzystać. Może to zależeć od odległości, jaką będą musieli pokonywać do najbliższych przystanków. Mapę, która obrazuje czas dojścia, przygotowała pochodząca z Bytowa dr Hanna Obracht-Prondzyńska z Politechniki Gdańskiej, architekt urbanistka specjalizująca się w opracowaniach przestrzennych opartych na analizach różnego typu danych, w tym na GIS, do którego wykorzystuje się specjalne komputerowe programy. - Kiedy zobaczyłam materiały promujące wdrożenie komunikacji miejskiej w Bytowie, zaczęłam się zastanawiać, czy proponowane rozwiązania bazują na rzeczywistej analizie sytuacji w mieście, czy raczej posłużono się intuicją. Postanowiłam ten temat trochę dogłębniej prześledzić - mówi dr H. Obracht-Prondzyńska, tłumacząc: - Przystanki i trasy komunikacji miejskiej wzięłam z materiałów promocyjnych miasta. Uwzględniłam trasy „w jedną stronę”, co oznacza, że pewne przesunięcia względem lokalizacji przystanków są tutaj możliwe. Z kolei informację o liczbie ludności w punktach adresowych miałam już wcześniej przygotowaną, bo korzystałam z tych danych w swoim doktoracie. Dane pochodzą z Bazy PESEL i zostały udostępnione przez Ministerstwo Cyfryzacji. Do określenia zasięgów dostępności autorka mapy wykorzystała tzw. analizy sieciowe, w których komputer bierze pod uwagę sieć drogową i na jej podstawie generuje rzeczywisty dostęp pieszego.
- Generalnie jeśli spojrzymy na obszar w granicach administracyjnych miasta, można być pod wrażeniem. Prawie 84% bytowiaków będzie objętych 10-minutowym dostępem pieszym do przystanków. To bardzo wysoki odsetek, w skali dużego miasta poziom właściwie nieosiągalny - chwali autorka mapy, ale zaraz dodaje: - Jednak Bytów jest miastem małym. Myśląc o popularyzacji komunikacji publicznej, można by się pokusić o jeszcze lepszą dostępność. Zakładam, że władze miasta są na kolejny krok w tym kierunku gotowe i w przyszłości np. zwiększą liczbę przystanków.
Dr H. Obracht-Prondzyńską niepokoi zaś zorganizowanie komunikacji jedynie w granicach miasta. - Przecież doskonale wiemy, że kto mieszka w centrum, rzadziej z komunikacji musi skorzystać. Jego dostępność do usług, czyli m.in. szkoły, sklepu, restauracji, jest zdecydowanie lepsza niż mieszkańców tzw. suburbiów, czyli przedmieść. Można zatem stwierdzić, że organizujemy komunikację w przeważającej mierze dla tych, którzy jej potrzebują w zdecydowanie mniejszym stopniu. Nie dajemy natomiast szans na zmianę zachowań transportowych mieszkańcom obrzeży Bytowa. A przecież to przede wszystkim oni dojeżdżają do miasta samochodami. Możemy się zatem spodziewać, że samochodów w mieście będzie tyle co było. Nad tym należałoby się zastanowić.
Autorka mapy zwraca też uwagę na czerwoną plamę, oznaczającą brak dostępu do komunikacji, w środku miasta. Dokładnie w okolicach ulic Pochyłej, Miłej. Po pierwsze dlatego, że ukształtowanie terenu właśnie tam stanowi barierę dla wielu pieszych, szczególnie osób starszych. Po drugie to obszar objęty ostatnio rewitalizacją prowadzoną przez władze miejskie. - To niepokojące, że prowadząc działania rewitalizacyjne, nie myślimy o lepszym skomunikowaniu tego obszaru. Tym samym wykluczamy jego mieszkańców, co samo w sobie zaprzecza celowi procesu rewitalizacji. Nie mówiąc o tym, że obszar ten może zamieszkiwać większy odsetek osób nieposiadających samochodu. Na dodatek teren to również miejsce, gdzie zlokalizowany jest PCPR, Fundacja Sprawni Inaczej etc. A więc instytucje służące najbardziej potrzebującym dobrego dostępu do komunikacji miejskiej - wyjaśnia dr H. Obracht-Prondzyńska.
Po trzecie autorka mapy podkreśla, jak dużą barierę przestrzenną stanowią ogródki działkowe zlokalizowane między centrum a terenami rozwojowymi miasta w jego północnej części. - Proszę nie zrozumieć mnie źle. Nie jestem przeciwniczką działek, ale zdecydowaną przeciwniczką barier przestrzennych w mieście i tworzenia terenów zamkniętych utrudniających dzienną mobilność wielu mieszkańcom - wyjaśnia.
Po czwarte urbanistka za minus zaprojektowanej sieci komunikacji miejskiej uważa fakt, że wszystkie linie jeżdżą do dworca. - Czy rzeczywiście naszym celem było zapewnienie integracji tylko z komunikacją dalekobieżną? Czy raczej komunikacja ma służyć wszystkim mieszkańcom, a nie tylko podróżującym poza miasto czy przyjeżdżającym do niego? Ponownie wraca problem zbyt dużej częstotliwości połączeń w centrum, gdzie jak już wspomniałam, mieszkańcy będą rzadziej korzystać z transportu publicznego. Częstotliwość ma być zaś mniejsza tam, gdzie rzeczywiście byśmy jej potrzebowali. Swoją drogą, choć wszystkie linie jeżdżą na dworzec, to mieszkańcy jego okolic mają najgorszą dostępność do nowej komunikacji. O ironio - komentuje dr H. Obracht-Prondzyńska, kończąc: - Oczywiście wszystkie te obawy zweryfikuje życie. Mam nadzieję, że komunikacja w Bytowie ruszy i będzie dobrze służyła bytowiakom. Ważne jest, by w razie jakichś wad, niedociągnięć umieć je zdefiniować i w miarę możliwości reagować, modyfikować, no i oczywiście rozwijać.
Rozkład jazdy bytowskiej komunikacji miejskiej opublikujemy w czwartkowym wydaniu „Kuriera Bytowskiego” z 27.05.2021 r.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!