Reklama

Powiat. Uczysz, to dowozisz? Niekoniecznie

01/09/2013 10:51
- Tydzień przed końcem wakacji dowiedzieliśmy się, że nasze dzieci nie będą miały jak dojechać do szkoły w Rekowie i sami zapłacimy za bilet - skarżyła się Mariola Janta Lipińska z Wojska. Gmina Lipusz nie będzie więcej płacić za dowożenie dzieci, bo te chodzą do szkoły podległej sąsiedniemu samorządowi.

- To fikcja, że rodzice mogą wybierać, gdzie uczą się ich dzieci, skoro gmina może odmówić finansowania ich dowożenia. Odkąd pamiętam, nasze chodziły do podstawówki w Rekowie, a potem do gimnazjum w Bytowie, choć to nie nasza gmina Lipnica. W sporadycznych przypadkach rodzice wozili swoje dzieci do Lipnicy. Głównie z powodu odległości. Do Lipnicy mamy 12 km, a do Rekowa 3 - mówiła Mariola Janta Lipińska. Podobnie ma być w tym roku, gdzie 13 uczniów z Wojska chce kontynuować naukę w placówkach podległych gminie Bytów. - Dzieci są już przyzwyczajone do swoich szkół i kolegów. Nie chcemy ich teraz przenosić. Dowiedzieliśmy się, że wójt podstawi gimbusa, jednak tylko dla dzieci dojeżdżających do Lipnicy. Ale za bilety miesięczne nie zapłaci również burmistrz Bytowa. Rodzice są rozgoryczeni - mówiła mieszkanka Wojska (gm. Lipnica). - W przetargu na dowóz dzieci do szkoły ujęliśmy też Wojsk, bo są tam uczniowie szkoły w Lipnicy. Jeśli chodzi o dopłaty do biletów dla dzieci dojeżdżających do Bytowa, to trochę niesprawiedliwe, że gmina Lipnica ma finansować dojazdy, a subwencję oświatową będzie brała gmina Bytów. Chcemy, aby to Bytów zapewniał dojazd. Tak jak to robił do czerwca - tłumaczy wójt Lipnicy, Andrzej Lemańczyk.

Stanowisko samorządu Bytowa jeszcze w ubiegłym tygodniu było jednoznaczne. - Subwencja oświatowa pokrywa tylko koszty nauki. Nie ma nic wspólnego z dowożeniem uczniów. To zadanie macierzystego samorządu. Przez 2 lata mieliśmy porozumienie z gminą Lipnica, na podstawie którego ta finansowała dowożenie dzieci z Wojska do Rekowa i Bytowa. Z końcem 2012 r. porozumienie wygasło, dlatego do końca roku szkolnego to my płaciliśmy za dowóz. Mamy jednak jednoznaczną interpretację prawną, że płacenie za dzieci z sąsiedniej gminy może być traktowane jak złamanie dyscypliny budżetowej. Dlatego nie możemy dalej tego robić. Są dwa wyjścia: albo zapłacą rodzice, albo zrobi to wójt Lipnicy - powiedział nam w ubiegłym tygodniu Andrzej Hrycyna, kierownik wydziału edukacji i promocji Urzędu Miejskiego w Bytowie.

Do bytowskich szkół z gmin sąsiednich chodzi 91 dzieci. - Średnia cena biletu dla każdego to ok. 80 zł. Rocznie więc musielibyśmy wyłożyć z własnego budżetu ponad 70 tys. zł - mówił A. Hrycyna.

Mieszkańcy Wojska tuż przed pierwszym dzwonkiem nie chcą zmieniać szkół swoich dzieci. - Nie wiemy, co teraz zrobić. Kupiliśmy już podręczniki. Różnią się od tych obowiązujących w Lipnicy. To duży wydatek, za który nikt nam nie zwróci pieniędzy - wskazywała M. Janta Lipińska. - Jeszcze w tym tygodniu spotkam się z burmistrzem Bytowa. Na pewno rodzice nie zostaną z tym problemem sami - zapewniał nas A. Lemańczyk w poniedziałek 26.08.

O spotkanie z rodzicami dzieci apelował też sołtys Rekowa, Zbigniew Choma. - Zależy nam, by gminy finansowały bilety miesięczne, ponieważ w podstawówce w Rekowie uczy się zaledwie garść dzieci. Boimy się, że gdy te z Wojska opuszczą szkołę, to zostanie zamknięta. Poza tym jak dziecko jest w ostatniej klasie, to miałoby się przenieść do nowej szkoły? To bez sensu - mówi Z. Choma. - Do tego dochodzi koszt nowych podręczników, a przecież rodzice jedne już kupili. No i na koniec dlaczego urzędnicy przespali całą sytuację? Za tydzień zaczyna się rok szkolny, a rodzice dopiero teraz dowiadują się, że będą płacić za dowóz - mówi sołtys. Do szkoły w Rekowie spoza gminy Bytów uczęszcza 8 dzieci. Jeśli rodzice zrezygnowaliby z ich dowożenia, w placówce zostałoby tylko 26 uczniów. - Na szczęście wszyscy rodzice zapewniają, że będą dowozić swoje pociechy. Nie zmienia to faktu, że do takiej sytuacji nie powinno było dojść - tłumaczy Z. Choma.

Po naszej interwencji w Urzędzie Miejskim 28.08. zorganizowano spotkanie z wójtami samorządów graniczących z gminą Bytów. Zaproponowano, że ratunkiem mogą być uchwała Rady Gminy Bytów z 2001 r. oraz przepisy zezwalające na zmianę obwodów szkolnych tak, by wykraczały poza granice gminy. - Radni w 2001 r. zmienili już niektóre obwody szkolne tak, że obejmują już Wojsk i np. Dąbrówkę w gminie Borzytuchom. Dzieciom z tych miejscowości możemy więc finansować bilety miesięczne - tłumaczył nam po spotkaniu burmistrz Bytowa, Ryszard Sylka. - Jeśli chodzi o dzieci z pozostałych gmin, to na razie rodzice muszą sami zorganizować im dojazd. Znaleźliśmy chyba jednak sposób, by sobie z tym poradzić. Wystarczy zmienić nasze obwody szkolne tak, by obejmowały miejscowości z gmin ościennych. Dlatego wystosujemy do poszczególnych rad gmin propozycje takich zmian. Jeśli one się na to zgodzą, zmianę zaproponujemy naszym radnym - dodaje R. Sylka.

Propozycja ratusza zostanie przedstawiona radnym gmin ościennych na najbliższych sesjach rad gmin.

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do