- Tydzień przed końcem wakacji dowiedzieliśmy się, że nasze dzieci nie będą miały jak dojechać do szkoły w Rekowie i sami zapłacimy za bilet - skarżyła się Mariola Janta Lipińska z Wojska. Gmina Lipusz nie będzie więcej płacić za dowożenie dzieci, bo te chodzą do szkoły podległej sąsiedniemu samorządowi.
- To fikcja, że rodzice mogą wybierać, gdzie uczą się ich dzieci, skoro gmina może odmówić finansowania ich dowożenia. Odkąd pamiętam, nasze chodziły do podstawówki w Rekowie, a potem do gimnazjum w Bytowie, choć to nie nasza gmina Lipnica. W sporadycznych przypadkach rodzice wozili swoje dzieci do Lipnicy. Głównie z powodu odległości. Do Lipnicy mamy 12 km, a do Rekowa 3 - mówiła Mariola Janta Lipińska. Podobnie ma być w tym roku, gdzie 13 uczniów z Wojska chce kontynuować naukę w placówkach podległych gminie Bytów. - Dzieci są już przyzwyczajone do swoich szkół i kolegów. Nie chcemy ich teraz przenosić. Dowiedzieliśmy się, że wójt podstawi gimbusa, jednak tylko dla dzieci dojeżdżających do Lipnicy. Ale za bilety miesięczne nie zapłaci również burmistrz Bytowa. Rodzice są rozgoryczeni - mówiła mieszkanka Wojska (gm. Lipnica). - W przetargu na dowóz dzieci do szkoły ujęliśmy też Wojsk, bo są tam uczniowie szkoły w Lipnicy. Jeśli chodzi o dopłaty do biletów dla dzieci dojeżdżających do Bytowa, to trochę niesprawiedliwe, że gmina Lipnica ma finansować dojazdy, a subwencję oświatową będzie brała gmina Bytów. Chcemy, aby to Bytów zapewniał dojazd. Tak jak to robił do czerwca - tłumaczy wójt Lipnicy, Andrzej Lemańczyk.
Stanowisko samorządu Bytowa jeszcze w ubiegłym tygodniu było jednoznaczne. - Subwencja oświatowa pokrywa tylko koszty nauki. Nie ma nic wspólnego z dowożeniem uczniów. To zadanie macierzystego samorządu. Przez 2 lata mieliśmy porozumienie z gminą Lipnica, na podstawie którego ta finansowała dowożenie dzieci z Wojska do Rekowa i Bytowa. Z końcem 2012 r. porozumienie wygasło, dlatego do końca roku szkolnego to my płaciliśmy za dowóz. Mamy jednak jednoznaczną interpretację prawną, że płacenie za dzieci z sąsiedniej gminy może być traktowane jak złamanie dyscypliny budżetowej. Dlatego nie możemy dalej tego robić. Są dwa wyjścia: albo zapłacą rodzice, albo zrobi to wójt Lipnicy - powiedział nam w ubiegłym tygodniu Andrzej Hrycyna, kierownik wydziału edukacji i promocji Urzędu Miejskiego w Bytowie.
Do bytowskich szkół z gmin sąsiednich chodzi 91 dzieci. - Średnia cena biletu dla każdego to ok. 80 zł. Rocznie więc musielibyśmy wyłożyć z własnego budżetu ponad 70 tys. zł - mówił A. Hrycyna.
Mieszkańcy Wojska tuż przed pierwszym dzwonkiem nie chcą zmieniać szkół swoich dzieci. - Nie wiemy, co teraz zrobić. Kupiliśmy już podręczniki. Różnią się od tych obowiązujących w Lipnicy. To duży wydatek, za który nikt nam nie zwróci pieniędzy - wskazywała M. Janta Lipińska. - Jeszcze w tym tygodniu spotkam się z burmistrzem Bytowa. Na pewno rodzice nie zostaną z tym problemem sami - zapewniał nas A. Lemańczyk w poniedziałek 26.08.
O spotkanie z rodzicami dzieci apelował też sołtys Rekowa, Zbigniew Choma. - Zależy nam, by gminy finansowały bilety miesięczne, ponieważ w podstawówce w Rekowie uczy się zaledwie garść dzieci. Boimy się, że gdy te z Wojska opuszczą szkołę, to zostanie zamknięta. Poza tym jak dziecko jest w ostatniej klasie, to miałoby się przenieść do nowej szkoły? To bez sensu - mówi Z. Choma. - Do tego dochodzi koszt nowych podręczników, a przecież rodzice jedne już kupili. No i na koniec dlaczego urzędnicy przespali całą sytuację? Za tydzień zaczyna się rok szkolny, a rodzice dopiero teraz dowiadują się, że będą płacić za dowóz - mówi sołtys. Do szkoły w Rekowie spoza gminy Bytów uczęszcza 8 dzieci. Jeśli rodzice zrezygnowaliby z ich dowożenia, w placówce zostałoby tylko 26 uczniów. - Na szczęście wszyscy rodzice zapewniają, że będą dowozić swoje pociechy. Nie zmienia to faktu, że do takiej sytuacji nie powinno było dojść - tłumaczy Z. Choma.
Po naszej interwencji w Urzędzie Miejskim 28.08. zorganizowano spotkanie z wójtami samorządów graniczących z gminą Bytów. Zaproponowano, że ratunkiem mogą być uchwała Rady Gminy Bytów z 2001 r. oraz przepisy zezwalające na zmianę obwodów szkolnych tak, by wykraczały poza granice gminy. - Radni w 2001 r. zmienili już niektóre obwody szkolne tak, że obejmują już Wojsk i np. Dąbrówkę w gminie Borzytuchom. Dzieciom z tych miejscowości możemy więc finansować bilety miesięczne - tłumaczył nam po spotkaniu burmistrz Bytowa, Ryszard Sylka. - Jeśli chodzi o dzieci z pozostałych gmin, to na razie rodzice muszą sami zorganizować im dojazd. Znaleźliśmy chyba jednak sposób, by sobie z tym poradzić. Wystarczy zmienić nasze obwody szkolne tak, by obejmowały miejscowości z gmin ościennych. Dlatego wystosujemy do poszczególnych rad gmin propozycje takich zmian. Jeśli one się na to zgodzą, zmianę zaproponujemy naszym radnym - dodaje R. Sylka.
Propozycja ratusza zostanie przedstawiona radnym gmin ościennych na najbliższych sesjach rad gmin.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie