Podsumowanie sezonu w Muzeum Zachodniokaszubskim w Bytowie

Za nami kolejne wakacje. Jedną z bytowskich atrakcji są muzealne wystawy. Czy w tym roku z powodu koronawirusa zobaczyło je mniej turystów?

31.08. zakończył się letni sezon w Muzeum Zachodniokaszubskim w Bytowie. - Zaczynamy go z początkiem maja. Jednak w tym roku ruszyliśmy ponad 2 tygodnie później z powodu epidemii - wyjaśnia dyrektor Tomasz Siemiński. Obostrzenia związane z koronawirusem spowodowały więcej ograniczeń. Dla gości zamknięto ekspozycję w wieży danego kościoła św. Katarzyny oraz muzealne placówki w Płotowie - Szkołę Polską i Zagrodę Styp-Rekowskich. - Te dwie ostatnie nastawione są głównie na uczniów przyjeżdżających w ramach szkolnych zajęć. Oni w maju i czerwcu siedzieli w domach, ucząc się zdalnie, a potem mieli wakacje - wyjaśnia dyrektor. Co więcej, w jedynym otwartym dla zwiedzających muzeum zamkowym ze względu na sanitarne zalecenia skrócono czas odwiedzin. Wcześniej w sezonie można tam było zajrzeć w godz. 10.00-18.00, a w tym roku od 10.00 do 16.00. Z tych samych względów zrezygnowano z biletów grupowych.

Nic dziwnego więc, że liczba osób, które skorzystały z letniej oferty naszego muzeum, znacząco spadła. W 2019 r. od początku maja do końca sierpnia odwiedziło je w sumie 23600 osób, a w tym podobnym okresie (pierwsze 2 tygodnie maja placówka miała zamknięte ekspozycje) tego roku 17400. - Wziąwszy pod uwagę wprowadzone ograniczenia sanitarne, to całkiem dobry wynik. Pamiętajmy, że w ub.r. aż 5 tys. naszych gości to uczniowie szkół, korzystający z lekcji muzealnych. Nie było też imprez, takich jak Noc Muzeów czy Urodziny Borowej Ciotki, które też mają wpływ na frekwencję, nie mówiąc o skróconych godzinach otwarcia - wylicza T. Siemiński. Oznacza to, że liczba osób, które kupiły bilety na zwiedzanie indywidualne, a więc głównie turyści odwiedzający Bytów, wcale nie spadła.

Z drugiej strony muzealnicy mieli więcej czasu na zajmowanie się inwentaryzacją zbiorów, konserwacją itd. - Nasza praca nie polega tylko na oprowadzaniu zwiedzających czy lekcjach muzealnych. Dzięki ograniczeniom mogliśmy podgonić zaległości - dodaje dyrektor.