Reklama

Po pomoście okalającym część kąpieliska nad Jeleniem pozostały tylko słupy. Co go zastąpi?

18/05/2023 17:20

Po pomoście, który okalał część strzeżonego kąpieliska nad jez. Jeleń, pozostały tylko wbite w dno słupy. Co go zastąpi?

To była najmłodsza część bytowskiego basenu, choć samo wyznaczone przez nią kąpielisko wykorzystywano jeszcze za czasów funkcjonowania punktu gastronomicznego i wypożyczalni sprzętu wodnego. Znajdowały się w nieistniejącym już dziś budynku, który stał na brzegu, w miejscu, gdzie dziś zaczyna się drewniana promenada. W ostatnim czasie tutejszy pomost zaczynał gnić. Jego stan groził wypadkiem. Początkowo władze miejskie, które zawiadują kąpieliskiem, zakazały wstępu, a potem zleciły likwidację konstrukcji. Przed ponad tygodniem zdemontowano pomosty, pozostawiając w wodzie jedynie sterczące w dnie drewniane podpory. Te ostatnie pozostawiono, by móc później odbudować pomost. Przy czym nie chodzi o wykorzystanie starych pali, ale możliwości prawne. Jeleń podlega ochronie, został uznany za użytek ekologiczny i stanowi część obszaru Natura 2000. Z tego powodu uzyskanie niezależnych decyzji na rozbiórkę i potem odbudowę lub przebudowę pomostu jest niemożliwe. To oznacza, że pełna rozbiórka, uwzględniająca również wystające z dna pale, uniemożliwiłaby zainstalowanie nowego pomostu.

- Zleciliśmy prace projektowe - mówi wiceburmistrz Bytowa Mateusz Oszmaniec, zapowiadając, że ratusz przedstawi bytowiakom pomysł, jak zagospodarować to miejsce, by ci wyrazili swoją opinię. - Te konsultacje zamierzaliśmy rozpocząć na początku maja, ale przesuwamy ich termin, by lepiej rozpoznać problem. W tej części jeziora rosną chronione rośliny. Dodatkowo cały czas nie wiemy, na ile stałe jest ostatnie obniżenie lustra wody Jelenia, czy ma charakter chwilowy, czy też nieodwracalny - mówi wiceburmistrz. Dopiero w czerwcu planuje się bowiem przeprowadzenie stosownych badań dotyczących lobelii jeziornej, brzeżycy jednokwiatowej i poryblinu jeziornego - czyli roślin będących wskaźnikowymi dla tzw. jezior lobeliowych, a jednocześnie z powodu których Jeleń i jeszcze 6 innych jezior w gminie Bytów przed laty uznano za użytki ekologiczne. Tak późny termin naukowego rekonesansu ma uzasadnienie, w czerwcu bowiem wegetacja będzie już na tyle zaawansowana, że roślinności da się dokładniej przyjrzeć, zmierzyć ją, policzyć. - Co prawda konsultacje rozpoczniemy w maju, ale potrwają kilka tygodni. Mam nadzieję, że pierwsze dane dotyczące roślinności lobeliowej w okolicach basenu poznamy przed finałowym spotkaniem kończącym - mówi M. Oszmaniec.

Oczywiście na wielkie rewelacje nie ma co liczyć. Wiadomo, że roślinność lobeliowa porasta dno w okolicach basenu. Na przykład brzeżycę jednokwiatową da się bez problemu dojrzeć, stojąc na brzegu tuż obok skraju wydeptanego dna kąpieliska. Najpewniej naukowcy natkną się też na lobelię jeziorną, której łany kwitły drobnymi białawymi kwiatkami jeszcze w ub.r. między basenem a tzw. dziką plażą. Być może uda się im tam spotkać inną roślinę, która jeszcze do niedawna była uznawana za wymarłą w Polsce. Mowa o kryniczniku połyskującym. Grupa naukowców z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu w latach 2013 i 2018 natrafiła na tę roślinę należącą do ramienic w naszym jeziorze, wywołując jej odkryciem małą sensację.

Wszystko to rośliny chronione, dlatego nowy pomost nie ma opierać się na filarach, ale na pływakach, które nie dotykają dna, tak by ich nie niszczyć. Jednocześnie pływająca konstrukcja, tzn. jej usytuowanie, mogłoby być zmienne, zależne od aktualnego poziomu lustra wody, które w ostatnich latach obniżyło się o ok. metr. Wszak nie wiadomo, czy i kiedy wróci do stanów wyższych. O ile bowiem liczba przeprowadzonych na Jeleniu badań roślinności oraz fizyczno-chemicznych parametrów wody nie jest mała i dają one pojęcie o zmianach zachodzących w jeziorze, o tyle nie bardzo wiemy, jak wygląda jego reżim wodny, m.in. skąd zbiornik uzupełnia wodę i gdzie się jej pozbywa, nie licząc parowania. Na pewno nie pochodzi ona tylko z opadów i spływu powierzchniowego ze stosunkowo niewielkiej zlewni. Tymczasem na przykładzie badań prof. Zbigniewa Witka wiemy, że nasze naturalne zbiorniki stanowią powiązane ze sobą systemy, mimo że na powierzchni nie widać między nimi połączeń w postaci rzek czy rowów.

Takie szersze badania być może pozwoliłoby lepiej zrozumieć, jak „działa” jezioro, dobrze, żeby wskazały też, jak ograniczyć jego degradację. Obecnie o pogorszenie jakości wody obwiniamy rolnictwo, wędkarzy i rekreację. Te wszystkie źródła biogenów i zanieczyszczeń na pewno mają niekorzystny wpływ, ale przydałoby się powiedzieć, w jakim stopniu i gdzie konkretnie oddziałują oraz czy są jedyne. Nie wiemy też, czy aby jezioro „nadmiernie” nie oddaje gdzieś wody, np. do dolinki, która jest kontynuacją rynny podlodowcowej, w jakiej leży Jeleń, która ciągnie się aż do Dąbia.

W każdym razie Jeleniowi przydałyby się wreszcie porządne, kompleksowe badania. Bez nich nie ograniczymy degradacji tego ważnego dla bytowiaków jeziora.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do