Reklama

Piknik rodzinny KGW „Dębowianki”

25/10/2021 09:20

Najpierw spalano kalorie, później je uzupełniano. Rodzinny piknik, który przygotowały panie z Koła Gospodyń Wiejskich „Dębowianki” był okazją do pochwalenia się nowo zakupionymi urządzeniami do ćwiczeń.

Popołudnie 17.10. upłynęło w Dębach na rodzinnej zabawie oraz dopieszczaniu podniebień przysmakami przygotowanymi przez miejscowe KGW. - Niedawno z programu „Działaj Lokalnie” otrzymałyśmy 6 tys. zł na „Mały też może”. Z tych środków zakupiłyśmy zewnętrzne urządzenia do ćwiczeń: orbitrek oraz rowerek, które stanęły na wiejskim placu, gdzie stoi już nasza niewielka sala wiejska. Do tego nabyłyśmy kilka kompletów kijków do nordic walking. Nasza wieś jest niewielka i nie wszyscy mieli z tą formą aktywności fizycznej styczność. Niekiedy widać było, że + ktoś przechodzi przez naszą wieś z kijkami, i tyle. Dlatego pomyślałyśmy, że warto dać mieszkańcom szansę na spróbowanie czegoś fajnego i prostego. Przed rozpoczęciem pikniku w kilka osób wybraliśmy się na małe kółko wokół miejscowości. Dziewczynom spodobała się taka forma wspólnego spędzania czasu i zapowiedziały, że będziemy się spotykać regularnie - mówi Czesława Gojtowska z KGW „Dębowianki”.

Po marszu członkinie koła zaprosiły na plac wiejski, gdzie odbył się rodzinny piknik pod hasłem „Dary lasu i jeziora na talerzu”. - Przygotowałyśmy mnóstwo słoiczków z sokami, m.in. z jagód czy czarnego bzu. Pojawiły się także dżemy, np. z borówek, malin. Jak dary lasu, to nie mogło zabraknąć grzybów. Nasze lasy bogate były w tym roku w prawdziwki, maślaki. Najwięcej na pewno było kurek. Takimi w zalewach częstowaliśmy gości. Podawałyśmy też gołąbki z grzybkami. Częstowano się pstrągiem w galarecie, wędzonymi rybami oraz małymi kotlecikami w słodko-kwaśnej zalewie. Oczywiście nie zabrakło ciast - tłumaczy Cz. Gojtowska.

Reklama

Na placu rozpalono grill oraz ognisko, przy którym goście się ogrzewali, bo aura była nieco chłodna. To jednak nie przeszkodziło we wspólnej zabawie, którą prowadził wodzirej Ligo. - Pochodzi z Lęborka, ale od dziecka przyjeżdża do naszej wsi. Z sentymentu pomaga nam teraz w organizacji imprez i bezpłatnie prowadzi zabawy - mówi członkini KGW.

Wspólne biesiadowano do godzin wieczornych. Podczas imprezy nie zabrakło tańców. - Staramy się, aby pisać projekty i wzbogacać naszą miejscowość. Marzy nam się, aby na placu wiejskim pojawiły się urządzenia dla dzieci, zarówno dla maluszków, jak i tych nieco starszych. Dodatkowo może jakieś boisko do gry w siatkę bądź koszykówkę. Chcielibyśmy dać im możliwości do wspólnego, aktywnego spędzania czasu - mówi o planach Cz. Gojtowska.

Reklama

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama